Dużo ciekawego wydarzyło się w ostatnim czasie w Pucharze Anglii. Najgłośniejszą niespodzianką było zwycięstwo 1:0 Plymouth Argyle z Liverpool FC. Lepsza drużyna znajduje się na ostatnim miejscu w angielskiej drugiej lidze. Z kolei Liverpool FC jest liderem Premier League i głównym kandydatem do zdobycia mistrzostwa kraju.
Konfrontacja zakończyła się wynikiem 1:0 dla Plymouth, a decydująca bramka Ryana Hardiego padła z rzutu karnego w 53. minucie. Zdeterminowani gospodarze, wśród nich Tymoteusz Puchacz, nie pozwolili Liverpool FC na odrobienie strat. A wśród ich przeciwników byli między innymi Darwin Nunez, Federico Chiesa czy Diogo Jota.
Okazuje się, że jeden z kibiców w Anglii przewidział zwycięstwo Plymouth z The Reds. Było to jedno ze zdarzeń na jego kuponie, który pozwalał 338-krotnie zwiększyć postawione pieniądze. Dlaczego zatem miłośnik sportu nie został jeszcze bogaty?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odpowiedź jest banalnie prosta - kibic postawił kupon za funta. W ten sposób faktycznie zarobiło 338 funtów, ale nie jest to kwota, która zmieni jego życie. To w przeliczeniu około 1700 złotych. Może przeznaczyć te pieniądze na miły urlop lub sprawić jakąś przyjemność najbliższym.
W zimowym oknie transferowym Tymoteusz Puchacz dołączył do Plymouth Argyle. To pierwszy angielski klub Polaka, który często zmienia zespoły. W ostatnich sezonach grał między innymi w Unionie Berlin, Trabzonsporze oraz Holsteinie Kiel.
Czytaj także: Kibice są załamani. Gwiazda ignoruje naukę angielskiego
Niedługo po wypożyczeniu do Anglii obrońca uczestniczył w jednej z największych, pozytywnych niespodzianek w historii Plymouth Argyle. Drużyna będzie grać w następnej rundzie Pucharu Anglii z Manchesterem City. Jej priorytetem jest jednak utrzymanie się w The Championship.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.