Około 50 tysięcy subskrybentów stracił Kanał Sportowy po wybuchu konfliktu pomiędzy Mateuszem Borkiem, Tomaszem Smokowski, Michałem Polem a Krzysztofem Stanowskim, który postanowił odejść z projektu. Szczególnie Borek podczas jednego z programów wytoczył działa przeciwko Stanowskiemu, a ten niedługo później postanowił mu odpowiedzieć.
Możesz przeczytać także: Stanowski zdradził szczegóły. Tak ma wyglądać Kanał Zero
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
I choć - jak przyznał Stanowski - nie chciał odchodzić w ten sposób, by publicznie prać brudy, Borek zmusił go do odpowiedzi i obrony. Efekt? Widzowie w dużej części stanęli właśnie po stronie Stanowskiego - o czym świadczy też wspomniany odpływ subskrybentów.
W rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl głos w sprawie konfliktu zabrał specjalista do spraw marketingu, Grzegorz Kita.
Używając sportowych określeń, najpierw duet Borek-Smokowski wykonał lekki nokdaun na Krzysztofie Stanowskim. On zaś potem "oddał" im, ale już za pomocą ciężkiego nokautu. Szeroko rozumiany wizerunek Kanału Sportowego na pewno został osłabiony. Ciężki nokaut od Stanowskiego dotknął nie tylko wizerunków Mateusza Borka i Tomasza Smokowskiego, ale także trochę samego projektu - zauważył.
Możesz przeczytać również: Ludzie pękali ze śmiechu, gdy zobaczyli, co wymyślił Hurkacz
Stanowski ujawniając, że między nimi nigdy nie było nawet koleżeństwa, a nawet niektórzy ludzie tam się nienawidzili, pojawiała się toksyczna atmosfera, obnażył ten wizerunek, osłabił podwaliny, wiarę - także biznesową - dodał.
Tymczasem Krzysztof Stanowski zapowiedział już start swojego nowego projektu. 1 lutego 2024 roku ma ruszyć Kanał Zero, który - w pewien sposób - będzie konkurencją dla Kanału Sportowego.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.