Na początku stycznia, kiedy odbywa się Gala "Przeglądu Sportowego", skoczkowie biorą udział w konkursach Pucharu Świata. Tym razem padło na Titisee-Neustadt. Nagrody za skoczków odebrała Ewa Bilan-Stoch. Dawid Kubacki zajął 10. miejsce, zaś Kamil Stoch był trzeci.
Jak co roku, stylizacją zachwyciła żona skoczka. Mówiło się, że skradła show swoją kreacją. Tym razem postawiła na jasnoniebieską sukienkę, która pięknie się układała na figurze.
Okazało się, że to sam Kamil Stoch podpowiedział, w co żona ma się ubrać. Zainspirował ją słowami, że wygląda jak Elza z "Krainy lodu". Całość kreacji dopełniała delikatna korona we włosach. I właśnie ta część stylizacji nie wszystkim przypadła do gustu.
Bardzo się cieszę, że w dość nudnym pod względem liczby uroczystości, pandemicznym czasie, mogłam rozbawić grono osób i robiąc tak niewiele, poruszyć Internet. Mam nadzieję, że nikomu nie sprawiłam przykrości, zakładając to, w czym świetnie się czułam. Tymczasem "korony", które tworzę, sprzedają się jak nigdy wcześniej - powiedziała w rozmowie z portalem plotek.pl żona skoczka.
Poproszona o opinię stylistka Karolina Domaradzka, nie przebierała w słowach. Napisała na Insta Stories, że "stylizacja nie jest zagadnieniem dla krytyka mody, tylko dla terapeuty". Również internauci zwracali uwagę, że diadem jest niepotrzebny.
Poprzednie stroje Ewy Bilan-Stoch wzbudzały również wiele emocji. W poprzednich latach miewała bardzo klasyczne kreacje. W 2018 roku postawiła na długą czarną spódnicę oraz białą koszulę. Kolorowym akcentem były czerwone korale.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.