Paweł Fajdek jest czterokrotnym złotym medalistą mistrzostw świata w rzucie młotem. Wojciech Nowicki to z kolei aktualny mistrz olimpijski w tej konkurencji z Tokio. W sobotę dojdzie do ich kolejnej rywalizacji - tym razem o medale MŚ w Eugene.
Możesz przeczytać również: Tak nazwał agenta Lewandowskiego. Dosadne słowa
W piątek Fajdek słabo rozpoczął eliminacje. W pierwszej próbie posłał młot na odległość 74,63 m, czyli o prawie trzy metry bliżej od odległości niezbędnej do pewnej kwalifikacji (77,50 m). Chwilę później rozwiał wszelkie wątpliwości. Rzucił 80,09 m i w świetnym stylu awansował do finału.
Nieco wcześniej awans do sobotniego finału zapewnił sobie Wojciech Nowicki. Nie miał z tym większych problemów. Mistrz olimpijski i lider światowych tabel już w pierwszym rzucie osiągnął 79,22 m i nie musiał tego wieczora po raz kolejny wchodzić do koła.
Fajdek i Nowicki powinni być dwoma głównymi bohaterami finału. Podobnie jak w Tokio, możemy i teraz spodziewać się dwóch medali. Biało-Czerwoni walczyć będą też o duże pieniądze. Premie za poszczególne medale są oficjalna informacją podawaną przez World Athletics.
Możesz przeczytać również: Nieoficjalnie: Robert Lewandowski w FC Barcelona. Zarobi olbrzymią sumę
Nagroda finansowa za złoty medal wynosi 70 tysięcy dolarów. Przy obecnym kursie to ponad 331 tysięcy złotych. Za srebro premia wynosi 35 tysięcy dolarów (blisko 166 tysięcy złotych), a za brąz 22 tysiące dolarów (około 104 tysiące złotych). Warto dodać, że nagradzane są także miejsca od piątego do ósmego.
Finał rzutu młotem mężczyzn odbędzie się w sobotę o godz. 21:00 polskiego czasu. Biało-Czerwoni mają na koncie już medal mistrzostw świata w Eugene. W piątek srebrny medal w chodzie na 20 kilometrów wywalczyła Katarzyna Zdziebło.
Możesz przeczytać również: Kuriozalne warunki na mistrzostwach świata. Polacy znów się o nich przekonali
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.