Freakfighty w naszym kraju mocno zyskały na popularności. Obecnie w Polsce działają trzy federacje, a najdłużej na rynku utrzymuje się Fame MMA, czyli organizacja, która powstała jako pierwsza. Oprócz niej istnieją jeszcze Clout MMA oraz Prime MMA.
Szczególnie ostatnia z nich słynie z ogromnych kontrowersji i zatrudniania osób, które nie są dobrym przykładem dla innych ludzi. Tym razem Prime postanowił zatrudnić profesjonalnego sportowca MMA, czyli Cezarego Oleksiejczuka.
Były mistrz FEN w wadze półśredniej zasila szeregi Prime. Cezary ma na koncie wiele pojedynków, a jego rekord w zawodowych starciach to 13 zwycięstw, z czego SZEŚĆ przez KO/TKO, i tylko trzy porażki - podkreśla organizacja Prime.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po tej decyzji na zawodnika wylała się fala hejtu w internecie, jednak mocny głos w tej sprawie zabrał prezes federacji Prime.
Przestań się Czarek hejtem przejmować. Witaj w Prime. W Fenie wkrótce pas. A potem DWCS lub UFC, czego Ci życzę - napisał Tomasz Bezrąk.
Prezes FEN jest przeciwnikiem freaków. Broni jednak zawodnika
Głos w tej sprawie zabrał także Jakub Borowicz, czyli obecny prezes federacji FEN, dla której walczył Oleksiejczuk.
Ktoś powie, o Boże, kolejny poszedł do freaków. Nie znam osoby, która bardziej gardzi freakami niż ja, ale na ten konkretny przypadek patrzę z perspektywy biznesowej. Czy FEN przy obecnym wynagrodzeniu Czarka mógłby pozwolić sobie na to, żeby ten w ciągu najbliższych, dajmy na to, 12 miesięcy stoczył cztery pojedynki? Finansowo dalibyśmy radę bez problemu, ale co z innymi kategoriami? - podkreśla Borowicz.