W pierwszej walce Fame MMA 16 zmierzyło się dwóch debiutantów. Początkowo ogłoszenie walki Radosława "Wiejskiego Koksa" Paszko z Natanem "Bogiem Estetyki" Marconiem nie wiązało się ze zbyt dużym rozgłosem. Wszystko jednak zmieniło się już po pierwszej konferencji zapowiadającej to wydarzenie.
Zobacz także: Fame MMA pod ścianą?
Fame MMA 16. Znienawidzony debiutant przegrał
Wszystko zaczęło się od afery związanej z "czystością" Natana Marconia. "Wiejski Koks" zasugerował, że jego rywal stosuje doping. Podłączyła się pod to federacja, która nawet chciała zapłacić za odpowiednie testy. "Bóg Estetyki" jednak się na to nie zgodził.
Później było tylko gorzej. Natan Marcoń zaliczał wpadkę za wpadką. Co więcej, już na ten moment ma dwa potencjalne kolejne pojedynki, ponieważ wpadł w wielki konflikt z Dariuszem "Daro Lwem" Kaźmierczukiem oraz Piotrem Szeligą. To wszystko powodowało, iż można było mieć obawy o kondycję psychiczną młodego zawodnika.
Zobacz także: Czesi też zakochali się we freak fightach
Wyrównane starcie instagramowych mięśniaków
Początek walki to mocne ofensywne nastawienie z obu stron. Można było zauważyć, że 19-letni Marcoń niewiele ma pojęcia na temat techniki. Chciał jednak wykorzystać swoją siłę i przy siatce próbował obalić rywala. "Wiejski Koks" jednak zdołał się wybronić. "Bóg Estetyki" strasznie się zmęczył tymi próbami i ledwo stał na nogach. Paszko go brutalnie obijał, ale ostatecznie udało się Marconiowi przetrwać.
Druga runda to już widoczne problemy Natana Marconia. "Bóg Estetyki" był potwornie zmęczony i zgarniał cios za ciosem. "Wiejski Koks" nie potrafił jednak skończyć rywala. Co więcej, pod koniec tego starcia Marcoń rzucił jeden desperacki cios, którym rozciął twarz rywala. W tym momencie walka zaczęła się nieco bardziej wyrównywać.
W ostatniej odsłonie już obaj zawodnicy byli strasznie zmęczeni. Wystarczy powiedzieć, że w pierwszej minucie praktycznie nie widzieliśmy ciosów. Nieco więcej emocji było dopiero w ostatnich 30 sekundach. "Bóg Estetyki" próbował walki zapaśniczej, natomiast "Wiejski Koks" stawiał na uderzenia pięściarskie.
Ostatecznie obu influencerom udało się dotrwać do końca, a o wszystkim musieli zadecydować sędziowie. Ci nie mieli wątpliwości i jednogłośną decyzją przyznali zwycięstwo Radosławowi "Wiejskiemu Koksowi" Paszko. Co sądzicie o tym werdykcie?
Zobacz także: "Daro Lew" gotowy na walkę z Muranem