Marcin Dubiel w młodym wieku osiągnął szczyt popularności. Jego konto na Instagramie śledzi 1,8 mln użytkowników, natomiast na YouTube subskrybuje go ponad 1,5 mln fanów. Takie zasięgi spowodowały, że szybko zdobył duże pieniądze. Nie zawsze potrafił to dobrze wykorzystać.
Zobacz także: Piękna gwiazda FAME MMA dosadnie o swojej karierze
Pojedynek z Kacprem Błońskim miał być początkiem nowej drogi dla Dubiela. Była to droga zmiany jego osobowości, przyzwyczajeń i stylu życia. Wszystko jednak zakończyło się fiaskiem. Decyzją sędziów wygrał "Blonsku", a Marcin Dubiel pogrążył się w chwilowej rozpaczy. Co prawda jego fani go nie opuścili i tłumnie czekali na niego pod hotelem. Ten jednak wyraźnie nie był w humorze.
Po długim milczeniu jednak zdecydował się na dłuższy komentarz. Internetowy twórca zamieścił obszerny wpis na Instagramie, w którym szczegółowo opisał przemianę, która nastąpiła w jego życiu w ostatnich miesiącach. Należy przyznać, że ten emocjonalny wywód robi wrażenie.
Zobacz także: Znany raper zaskoczył po walce
Wczoraj płakałem jak dziecko. Nie rozumiem dlaczego doprowadziłem do przegranej. Dostałem nie dziesiątki, nie setki, ale tysiące pozytywnych wiadomości, a mimo tego w środku czuję się tak jak w mojej piosence do wyjścia - lonely. Nie ma słów, które mogłyby poprawić mi humor - opisuje swoją obecną sytuację Marcin Dubiel.
Dalej jest jeszcze bardziej emocjonalnie. Przede wszystkim gwiazda internetu podzieliła się ze swoimi fanami szczegółami z życia prywatnego. Szczegółami, które wcześniej nikomu nie były znane.
Przez ostatnie 6 lat dostawałem ciągle wpie*dol, podnosiłem się i starałem udawać, że wszystko jest w porządku. Pajacowałem w internecie, myśląc, że kogoś to bawi. W wieku 24 lat przeżyłem chyba wszystko, co tylko mogłem przeżyć. Stałem się sławny, zwiedziłem pół świata, zdobyłem masę obserwatorów. Ale to nie wszystko. Piłem, ćpałem, sprawdzałem jak nisko można upaść żeby skończyć na dnie. Mowiłem Wam kiedyś, że nawet do mnie strzelano? Nie? No to właśnie mówię - kontynuował Dubiel.
Następnie przedstawiał swoje dalsze kolejne losy. Podróże w poszukiwaniu siebie oraz historie o niespełnionej miłości. Natomiast na samym końcu odniósł się do swojego udziału w FAME MMA. Był to udział mający zwieńczyć jego działalność w sieci, a jak się okazuje, to dopiero początek nowej drogi.
And here we are. Fame MMA. Udział w czymś, co miało być wisienką na torcie w karierze pajaca. Poddałem się, bo wiedziałem, że mało kto patrzy na mnie poważnie. Tymczasem wszystko zmieniło się o 180 stopni. Moje życie nigdy nie było tak dobre. Coś co miało je zepsuć sprawiło, że znowu je pokochałem. Rutyna, treningi, zero imprez, używek i masa ciężkiej pracy. I co? Znowu dałem dupy. Mogłem udowodnić coś sobie i światu, a kolejny raz odniosłem porażkę. Niby mogło być gorzej, ale ja tego nie zaakceptuję - opisał swój debiut Marcin Dubiel.
Tym samym możemy spodziewać się, że to dopiero początek kariery w MMA dla tego młodego twórcy. W swoim wpisie przyznał również, że zrobi wszystko, aby znów spotkać się z "Blonskym" w klatce. Dlatego teraz, pomimo tej dotkliwej dla niego emocjonalnie porażki, wraca do treningów i szykuje się do kolejnych występów na macie.
Zobacz także: Ważny apel gwiazdy FAME MMA
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.