Juventus przystąpił osłabiony do środowego meczu. Wystąpić nie mógł największy gwiazdor zespołu, czyli Cristiano Ronaldo. Wszystko przez koronawirusa, którym zaraził się jakiś czas temu, a test wykazał to podczas zgrupowania reprezentacji Portugalii.
Być może z jego udziałem wynik byłby inny. Tymczasem zwyciężyła FC Barcelona 2:0. Lionel Messi asystował przy pierwszej bramce, a drugą zdobył sam, wykorzystując rzut karny.
FC Barcelona wykorzystała okazję, by wbić z tej okazji drobną szpileczkę Juventusowi. "Cieszymy się, że mogliście zobaczyć 'the GOAT' na swoim boisku" - czytamy na Twitterze Dumy Katalonii. "The GOAT" w tym wpisie to w rzeczywistości... koza. To skrót od "Greatest of All Time", czyli w wolnym tłumaczeniu: największy, najlepszy zawodnik wszech czasów.
Dyskusja na temat tego, kto jest najlepszym piłkarzem na świecie, trwa od dawna. Faktem jednak jest, że to Lionel Messi cztery razy zwyciężył w Lidze Mistrzów, trzy razy w Klubowych Mistrzostwach Świata, dziesięć razy był mistrzem Hiszpanii. Jest także złotym medalistą olimpijskim z 2008 roku.
Cristiano Ronaldo pięć razy zwyciężał w Lidze Mistrzów, a siedem razy sięgał po mistrzostwo kraju. Trzy razy w Premier League, dwa razy w La Liga oraz dwa razy w Serie A. Jest też mistrzem Europy. No cóż, w ostatnim meczu nie miał okazji pokazać swoich umiejętności, ale w rewanżu Barcelona ma się czego bać.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.