Dyskusja w Rosji rozgorzała po jednym z ostatnich pojedynków. Kontrowersyjny parlamentarzysta Witalij Młynow pojawił się w oktagonie z 60-letnim aktorem Nikitą Dżigurdą. Portal rt.com przekazał, że w tym pojedynku zasady były niejasne, a po zwycięstwo sięgnął Dżigurda.
Czytaj także: Skandal w USA. Gwiazda zdemolowała szatnię po przegranej
Zaczęto zastanawiać się nad wartością sportową takich pojedynków. Szef rosyjskiego związku MMA, Radmir Gabdullin, w niezwykle mocnych słowach ocenił organizację freak fightów.
Wierzę, że te dziwaczne walki nie rozwijają się, tylko hańbią MMA wprowadzając niewłaściwe wartości do naszej dyscypliny - powiedział Gabdullin w rozmowie z portalem sportrbc.ru, kilka dni po tym jak jeden z zawodników zginął wskutek obrażeń doznanych po walce na gołe pięści.
Freak fighty będą zakazane? Możliwa zmiana przepisów
Gabdullin domaga się zmiany przepisów. Chce, aby tego typu wydarzenia nie były uznawane za sportowe. Ma złożyć stosowny wniosek do Ministerstwa Sportu, problemy mogą dotknąć także sędziów.
Zostanie opracowany przepis, aby sędziowie zrzeszeni w związku nie mieli możliwości obsługiwania takich turniejów, w innym przypadku ryzykować będą utratę akredytacji. Dotyczy to również walk na gołe pięści - zakończył Gabdullin.
W Polsce najpopularniejsze organizacje freak fightowe to Fame MMA czy MMA-VIP. Cieszą się sporym zainteresowaniem ze strony zawodników i kibiców. Coraz częściej w oktagonie pojawiają się również zawodowcy jak Norman Parke czy Borys Mańkowski.