Sobotni wieczór na długo zostanie w pamięci kibiców skoków narciarskich w Polsce. Piotr Żyła dokonał wielkich rzeczy na skoczni normalnej podczas mistrzostw świata w Planicy. Po pierwszej serii zajmował 13. miejsce, ale w drugiej huknął 105 metrów (rekord skoczni) i wspiął się na sam szczyt.
Możesz przeczytać także: Mama Żyły zabrała głos. Zdradziła tajemnicę
Ogromne powody do zadowolenia mieli też Niemcy, tym bardziej, że sezon 2022/23 do tej pory nie układał się dla nich zbyt dobrze. Tymczasem w indywidualnym konkursie mistrzostw świata srebrny medal wywalczył Andreas Wellinger, a brązowy Karl Geiger.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rzecz tylko w tym, że duża część niemieckich kibiców nie widziała finałowych rozstrzygnięć. Mowa o tych, którzy postawili na transmisję w telewizji ZDF. Z uwagi na przedłużające się (przez wiatr) zawody, ZDF postanowiło zakończyć transmisje i realizować dalszą część ramówki zgodnie z planem.
Odbieramy to jako skandal, jesteśmy wściekli i smutni. To coś więcej niż zła sytuacja w sytuacji gdy chcemy dobrze sprzedawać nasz sport światu - powiedział szef niemieckich skoków, Horst Huettel, cytowany przez portal sportbuzzer.de.
Póki co mistrzostwa świata w Planicy kapitalnie układają się dla niemieckich skoków, bo zawodnicy i zawodniczki wywalczyli już pięć medali: trzy złote, jeden srebrny i jeden brązowy.
Poniedziałek jest dniem przerwy jeśli chodzi o skoki narciarskie na mistrzostwach świata. Od wtorku rywalizacja odbywać się będzie na dużym obiekcie.
Możesz przeczytać również: Piotr Żyła już świętuje. Jest nagranie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.