Tytan pracy. Zdystansowany, niekiedy arogancki. Skoncentrowany na swoich celach, ulepiony z zupełnie innej gliny, niż większość sportowców.
Wyjątkowy perfekcjonista z imponującą mentalnością i etyką pracy, który zapisał się na kartach historii - to wszystko układa się w linijkę: Kobe Bryant.
Pięciokrotnie zdobywał pierścień mistrzowski, raz tytuł MVP ligi, a dwukrotnie uznany został MVP finałów. Miał na swoim koncie czwarte miejsce na liście wszech czasów w zdobytych punktach, trzy złote medale z kadrą USA, a także 20 sezonów w barwach Los Angeles Lakers.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tragiczna śmierć Bryanta
26 stycznia 2020 roku helikopter, którym podróżował Kobe Bryant, jego córka Gianna i siedem innych osób, rozbił się w kalifornijskim Calabasas. Wszyscy na pokładzie zginęli. Ta tragedia wstrząsnęła światem sportu i milionami fanów na całym globie.
Śmierć Kobego i Gianny była szokiem nie tylko dla rodziny, ale i dla całego świata. Jego żona, Vanessa, publikowała wzruszające oświadczenia, wyrażając swoje niedowierzanie i ból po stracie męża i córki. Światowa społeczność okazała ogromne wsparcie, a w miejscu katastrofy powstał pomnik upamiętniający ofiary.
Niewiele osób wie, że relacje Kobego z jego rodzicami nie zawsze były łatwe. Rodzice sprzeciwiali się jego małżeństwu z Vanessą, co spowodowało wiele napięć. Brynatom nie podobało się również to, że Vanessa nie należała do społeczności afroamerykańskiej.
Pośmiertnie, Kobe został uhonorowany licznymi upamiętnieniami. W Calabasas powstał pomnik upamiętniający jego oraz Giannę, a jego wpływ na koszykówkę jest wciąż widoczny w licznych szkoleniach, akademiach i projektach dedykowanych młodzieży, które kontynuują jego misję.
Czytaj także: Spadł z konia tuż przed metą. Został zdyskwalifikowany
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.