W środę na profilu Mateusza Borka na portalu "X" pojawił się bardzo enigmatyczny wpis, zawierający wyłącznie liczbę "14". Chwilę potem post został udostępniony przez innego dziennikarza "Kanału Sportowego", Macieja Turskiego, który również rozpoczął odliczanie, wpisując na swoim profilu numer "3".
O ile z drugi z wymienionych dziennikarzy już w swoim następnym poście wyjaśnił, że odlicza dni do startu w zawodach Ironman w portugalskim Cascais, to sam Borek nie zdecydował się uchylić rąbka tajemnicy.
Jedna z prawdopodobnych hipotez głosi, że swoim środowym wpisem Borek rozpoczyna odliczanie do swoich 50. urodzin. Popularny dziennikarz półwiecze będzie świętował 2 listopada, a więc dokładnie za 14 dni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W kontekście wpisu Borka ważniejsze wydaje się jednak nie to, do czego odlicza, ale jaki jest powód tego typu postów. W kontekście ostatnich wydarzeń należy prawdopodobnie traktować wpis Borka jako szpilkę wbitą w Krzysztofa Stanowskiego.
Przypomnijmy, że Stanowski w ubiegły piątek ogłosił zakończenie współpracy z "Kanałem Sportowym", informując jednocześnie, że złożył wypowiedzenie obejmujące okres trzech miesięcy. I chociaż na profilu "Kanału Sportowego" na "X" pojawił się komunikat zwalniający Stanowskiego z obowiązku pracy przy projekcie, wiele osób sugerowało, że dziennikarza obowiązuje zakaz konkurencji, co on sam pośrednio potwierdził, odpowiadając na jeden z komentarzy.
14 października Stanowski rozpoczął odliczanie, wpisując na "X" liczbę "110". Od tego czasu codziennie na jego profilu pojawiają się posty zawierające malejące numery. Internauci szybko wyliczyli, że liczby we wpisach Stanowskiego pokrywają się z liczbą dni pozostających do 1 lutego, kiedy ostatecznie wygasną wszelkie zobowiązania "Stana" wobec "Kanału Sportowego".
Wydaje się więc oczywistym, że rozpoczęte przez Borka odliczanie to przytyk pod adresem Stanowskiego. Sam komentator w pewien sposób to potwierdził, odpowiadając na jeden z komentarzy internautów:
Ja też robię odliczanie. To podobno modne jest teraz.
Posty zamieszczane przez obu dziennikarzy mogą więc wskazywać na to, że rozstanie Stanowskiego z "Kanałem Sportowym" nie przebiegało w tak pokojowej atmosferze, jak pierwotnie zapewniano. Dostrzegają to też internauci, którzy mają dosyć odmienne zdanie na temat tej internetowej przepychanki. Trzeba jednak przyznać, że pojawia się sporo głosów, które uważają zachowanie obu stron za "dziecinadę".
Część fanów Borka apeluje do znanego komentatora, by nie wchodził w, ich zdaniem, "dziecinną" grę, którą rozpoczął Stanowski. Inni internauci zwracają uwagę na to, że po trzech latach wspólnej działalności na światło dzienne zaczynają wychodzić niesnaski, jakie żywią do siebie założyciele "Kanału Sportowego".
Dużo krytycznych głosów pojawiało się też pod wpisami Krzysztofa Stanowskiego. Komentujący pisali o "żenadzie", inni internauci sugerowali, że rozstanie powinno "nastąpić z klasą", której ma brakować obu stronom.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.