Reprezentacja Holandii uzupełniła skład półfinalistów Euro 2024. W ostatnim meczu ćwierćfinałowym podopieczni Ronalda Koemana jako jedyni byli w stanie odprawić rywala w regulaminowym czasie gry.
Wyższość Holendrów musiała uznać reprezentacja Turcji, mimo że to ona prowadziła od pierwszej połowy. Jednak po zmianie stron w ciągu sześciu minut padły dwie bramki, które odwróciły losy tego pojedynku.
Na trybunach Olympiastadion w Berlinie nie zabrakło fanów zarówno jednej, jak i drugiej reprezentacji. Nie inaczej było również w strefie kibica ulokowanej w stolicy Niemiec.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Właśnie w niej doszło do wielkiej awantury po tym, jak Oranje objęły prowadzenie 2:1. Kibice obu ekip postanowili wówczas skoczyć sobie do gardeł, a do tego w powietrzu zaczęły fruwać kubki z piwem. Pracownicy ochrony próbowali zapobiec bójki, ale ta sztuka im się nie udała.
Dopiero po końcowym gwizdku na miejscu pojawiła się policja. Jednak jak poinformowała berlińska komenda podczas meczu nie doszło do poważniejszych incydentów, więc wygląda wówczas na to, że nie doszło do aresztowania żadnej z osób, która przebywała w strefie kibica.
Jednak w Berlinie ostatecznie doszło do zatrzymań w nocy, kiedy to kibice z Turcji blokowali ruch w okolicach stacji Berlin ZOO i Breitscheidplatz. Do aresztu trafiło kilkunastu uczestników demonstracji, podczas której skandowano hasła propalestyńskie.
Przeczytaj także: "Gdzie są teraz rasiści?". Legenda wbiła szpilę po awansie Anglii
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.