Juventus w poprzednim tygodniu skompromitował się porażką 0:2 z Maccabi Hajfa w Lidze Mistrzów. Po tym niepowodzeniu wielokrotny mistrz Włoch nie ma realnych szans na awans. Utknięcie w grupie elitarnego europejskiego pucharu będzie kolejnym etapem niepowodzeń Juventusu w ostatnich latach.
Po tym meczu piłkarze zostali zamknięci na karnym zgrupowaniu, a także została zarządzona cisza medialna. Przemówił tylko trener Massimiliano Allegri na konferencji prasowej. Jego sytuacja jest zresztą niewesoła. Coraz mniejsza jest grupa zwolenników jego pozostania na stanowisku, ale zerwanie długiego i dobrze wynagradzanego kontraktu wiąże się z dużym dylematem dla władz Juventusu.
Dla Bianconerich wygrana 1:0 z Torino FC była powodem do odetchnięcia z ulgą. Juventus ponownie wywalczył panowanie w mieście. Zwycięskiego gola strzelił Dusan Vlahović, który po zakończeniu meczu rozmawiał z dziennikarzem przez kamerą telewizyjną.
Napięcie pozostaje wysokie
Włoski dziennikarz postanowił zapytać młodego napastnika o wsparcie dla trenera Massimiliano Allegrego. W mediach pojawiały się doniesienia o podziale w szatni Juventusu - jedna grupa była niezadowolona ze współpracy ze szkoleniowcem, a druga chciała jego pozostania na ławce.
Twoje pytanie jest banalne, jakiej odpowiedzi się spodziewasz? Oczywiście, że podążamy za naszym szefem. Zrobiliśmy wszystko o co nas prosił w derbach i teraz musimy to kontynuować. Trudne okresy pomagają nam się rozwijać, także dzięki nim rośniemy. Mogę zagrać dobrze lub słabo, ale zawsze dam z siebie wszystko - mówi Vlahović.
Także Dusan Vlahović jest w tym sezonie krytykowany. W poprzednim Juventus sprowadził go z Fiorentiny, a sam reprezentant Serbii odwdzięczał się golami i walczył o koronę króla strzelców ligi włoskiej. Aktualnie kompan z ataku Arkadiusza Milika nie jest takim samym liderem zespołu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.