Szymon Marciniak to jeden z najlepszych sędziów na świecie. Sędziował już finał piłkarskich mistrzostwa świata i Ligi Mistrzów, teraz będzie arbitrem technicznym finału piłkarskich mistrzostw Europy. Kariera Marciniaka mogła ułożyć się jednak zupełnie inaczej. Marciniak był kiedyś piłkarzem.
Środkowy pomocnik. Całkiem dobrze wyszkolony technicznie. Bardzo mocny fizycznie. Dobry gracz - mówi nam Rafał Krzywania, który grał wraz z Marciniakiem w drużynie Zdroju Ciechocinek.
Osoby, które widziały go na boisku mówią, że miał talent do piłki. Niektórzy wróżyli mu spokojną karierę w ekstraklasie (ówczesnej I lidze). Karierę zaczynał w drużynach młodzieżowych Wisły Płock, zdobywając nawet 4. miejsce w rozgrywkach juniorów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W Polsce nie zasiedział długo. Wyjechał na testy do Niemiec. Tam kariery nie zrobił i wrócił do kraju. Trafił do Zdroju Ciechocinek. Okazało się, że IV-ligowa wtedy drużyna była jego przedostatnim przystankiem w karierze.
Z Szymonem graliśmy sezon. Miał wtedy taką blond fryzurę, na grzybka. Przyszedł do nas z Płocka, więc wiedzieliśmy, że potrafi grać w piłkę. Mieli tam dobre szkolenie - mówi Krzywania w rozmowie z o2.pl.
Czytaj także: Finał Euro 2024. Jest decyzja ws. Szymona Marciniaka!
Zawodnicy, którzy grali wtedy z Szymonem Marciniakiem podkreślają, że "można było się od niego wiele nauczyć".
"Nogi nie odstawiał, dyskutował z sędziami"
Koledzy wspominają Szymona Marciniaka z sentymentem. Nie grał z nimi długo, bo po niecałym sezonie odszedł do Kujawiaka Włocławek. Tam dopadła go kontuzja i zakończył karierę piłkarską. Rozpoczął marsz na sam szczyt sędziowskiej hierarchii.
To był spokojny chłopak. Nie wszczynał awantur, chociaż lubił dyskutować z sędziami. Nie było z nim jednak problemów natury wychowawczej. Charakteryzowała go ogromna konsekwencja. To zresztą zostało mu do dzisiaj - uważa kolega Marciniaka z drużyny.
Rafał Krzywania mówi nam, że Szymon Marciniak miał sprecyzowane plany dotyczące swojej przyszłości. Chociaż miał talent do piłki ("mógł zrobić karierę"), to od zawsze chciał związać przyszłość z sędziowaniem.
Przychodząc do nas, już był po pierwszym kursie. Interesował się sędziowaniem, przepisami. Czy widział siebie w roli arbitra międzynarodowego? Dużo żartowaliśmy na temat jego kariery sędziowskiej, ale sam twardo stąpał po ziemi. To nie był przykład osoby, która chodzi z głową wysoko w chmurach - dodaje były zawodnik Zdroju Ciechocinek.
Krzywania podkreśla, że Szymon Marciniak do dziś ma kontakt z drużyną. Przyjechał do Ciechocinka na 95-lecie Zdroju. Bardzo dobrze pamięta o swojej piłkarskiej przeszłości. Pojawia się też na nieoficjalnych spotkaniach swojego byłego zespołu mimo, że minęło już ponad 20 lat.
Byli piłkarze Zdroju Ciechocinek mówią nam, że "zdecydowanie zasługiwał na to, aby sędziować finał piłkarskich mistrzostw Europy". Dodają, że to "polityka zdecydowała o takim, a nie innym wyborze". Są rozgoryczeni, bo trzymają kciuki za swojego kolegę, ale zdają sobie sprawę, że "nie można mieć wszystkiego". Mimo to uważają, że i tak kariera Szymona Marciniaka to wzór dla młodzieży.
Gdy nasi piłkarze odpadają, trzymamy kciuki za Szymona. On kiedyś dostanie finał Euro, zostając najlepszym sędzią w historii - mówią nam koledzy Marciniaka z boiska.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.