Halvor Egner Granerud to pierwszy skoczek z Norwegii od 2007 roku, który wygrał Turniej Czterech Skoczni. Wówczas zwyciężył wybitny Anders Jacobsen. Tegoroczny triumfator swój jedyny słabszy moment miał w Innsbrucku, jednak sam wyjawił, że przed ostatnim skokiem mocno się stresował. - To absolutnie piękny moment, ale nigdy nie byłem tak zdenerwowany - cytuje Norwega "Dagbladet".
Szczęście sportowca było nie do opisania. Uśmiechał się od ucha do ucha, kiedy wręczano mu trofeum, którym jest złoty orzeł. Wiedział, że nagroda nie jest lekka, bo ostrzegał go przed tym Dawid Kubacki.
Polski zawodnik był drugi w klasyfikacji końcowej turnieju, jednak ma już na koncie triumf w TCS. - Dawid już ma złotego orła w swojej kolekcji, więc pamiętałem o jego ostrzeżeniu, że jest on ciężki. Ale nie spodziewałem się, że aż tak! - mówił Granerud.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Halvor Egner Granerud jest w znakomitej formie. Podczas 71. Turnieju Czterech Skoczni zawody wygrał trzy. Niewiele zabrakło, by dołączył do grona skoczków, którzy zdominowali wszystkie cztery konkursy w jednym cyklu.
Dla Norwega wygrana w TCS była marzeniem z dzieciństwa. Był to też jego cel na ten sezon. Jak sam przyznał, teraz ze spokojem będzie mógł rywalizować w kolejnych tygodniach zmagań.
W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zajmuje 3. miejsce. Ma stratę 134 punktów do pierwszego Dawida Kubackiego. Obu panów rozdziela znajdujący się także w doskonałej formie Anze Lanisek. Nad Granerudem Słoweniec ma 26 punktów przewagi.
Teraz przed skoczkami mała przerwa. Do rywalizacji powrócą 14 stycznia, gdy w Zakopanem zostanie rozegrany konkurs drużynowy, a następnie indywidualny. W tym sezonie bardzo ważna będzie końcówka lutego, wówczas w Planicy odbędą się mistrzostwa świata.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.