Na gali KSW 93 zaplanowanej na 6 kwietnia w paryskiej Adidas Arena, kibice będą świadkami powrotu do walki Mariana Ziółkowskiego, byłego mistrza wagi lekkiej. Rywalem Polaka będzie wywodzący się z kickboxingu Wilson Varela.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dla Ziółkowskiego będzie to pierwsze starcie od blisko dwóch lat. Wcześniej miał wyjść do klatki podczas gali XTB KSW Colosseum 2 na PGE Narodowym (czerwiec 2023), ale na rozgrzewce doznał kontuzji kolana.
Ziółkowski wraca do KSW, choć jego kariera mogła skręcić w zupełnie inną stronę. W styczniu zdradził, że miał ofertę od jednej z organizacji freak fightowych.
Nie było w ogóle opcji dla mnie. Ja nie mam w głowie, żeby bić się teraz z jakimiś czubami tylko mam ambicje sportowe - mówił wówczas w programie MMA Studio.
Zobacz również: Lato uderzył w Bońka. Ten szybko zareagował
A niedawno Ziółkowski udzielił wywiadu na kanale mymma.pl, podczas której nie gryzł się w język jeśli chodzi o podejście KSW właśnie do freak fightów.
Nie podoba mi się to, że KSW niby chce się odróżnić od freaków. Nie powiem, że nimi gardzi, ale no są daleko od nich. A nagle jest kamera na walkę i w pewnym momencie pokazują kamerę na trybuny i pokazują te gęby, tych k***a freaków. Po co oni pokazują te twarze? To ma dać jakiś prestiż KSW? Po co to? - zapytał.
Nie jest tajemnicą, że organizacje freak fightowe pod względem zainteresowania prześcigają KSW. A co za tym idzie, płacą jeszcze większe pieniądze. Ziółkowski w ogóle tego nie kryje, ale zamierza skupić się tylko na wyzwaniach sportowych.