Życie 23-letniego piłkarza nabrało rozpędu. W poprzednim sezonie Rafael Leao świętował zdobycie mistrzostwa Włoch wspólnie z innymi zawodnikami AC Milanu. Już w tym roku pomógł swojemu klubowi w awansie do półfinału Ligi Mistrzów, a w nim przeciwnikiem Rossonerich będzie Inter. Rafael Leao gra również regularnie w reprezentacji Portugalii.
Branżowy portal "Transfermarkt" uznał Rafaela Leao za najbardziej wartościowego piłkarza ligi włoskiej. W najnowszym notowaniu spadł co prawda na trzecie miejsce, ale to nie zmienia faktu, że chętnych na transfer 23-letniego zawodnika nie brakuje.
Piłka nożna nie jest jedyną pasją Rafaela Leao. Piłkarz nagrał już jeden album, na którym rapuje. Portugalczyk zadeklarował, że nie zamierza kończyć z opowiadaniem swojej historii na bitach. Wręcz przeciwnie, w planach jest druga płyta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jestem nieśmiały i pewnego dnia zdałem sobie sprawę, że muzyka pozwala mi wyrazić siebie. Teraz hip-hop jest po prostu moim hobby. Pod koniec roku ukaże się mój drugi album. W dwóch, trzech utworach opowiem o sobie i swoim życiu. Chcę, żeby wszyscy wiedzieli, kim jestem. Jestem zwykłym chłopcem z małego miasteczka, który miał sen. W jakiś sposób zostałem gwiazdą - opowiada Rafael Leao w rozmowie z portugalskim dziennikiem "Record".
Rafael Leao dzieli szatnię Milanu między innymi ze Zlatanem Ibrahimoviciem. Szwed nie jest miłośnikiem rapu Portugalczyka. Woli oglądać młodszego kompana na boisku niż słuchać go za mikrofonem.
Piłkarze Milanu słyszeli moje piosenki. Niektórzy śmiali się, a niektórzy wspierali mnie. Tych drugich było więcej, ale akurat Zlatan śmiał się. Dał mi radę, że lepiej będzie, jeżeli skupię się na piłce nożnej. Myślę, że w Milanie w ogóle nie rozumieją rapu - podsumowuje pasjonat muzyki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.