W całej NBA było wielu zawodników, którzy mieli wątpliwości dotyczące przymusowych szczepień. Większość jednak postanowiła zaszczepić się, aby nie stracić gigantycznych pieniędzy. Wyjątkiem jest Kyrie Irving, który twardo trzyma się swoich poglądów i nie wyobraża sobie przyjęcia szczepionki.
Biorąc pod uwagę rozwijającą się naturę sytuacji, po jej dokładnym rozważeniu, zdecydowaliśmy, że Kyrie Irving nie będzie grał ani trenował z drużyną, dopóki nie będzie kwalifikował się do bycia jej pełnoprawnym członkiem - powiedział menadżer Brooklyn Nets Sean Marks (za ESPN).
Irving odpowiada fanom
Irving nie daje się przekonać. W końcu zabrał głos na temat ostatnich wydarzeń i czasowego wykluczenia go z klubu.
Naprawdę myślicie, że chcę tracić pieniądze? Jeszcze raz to powiem, nie chodzi o Nets, nie chodzi o organizację, nie chodzi o NBA, nie chodzi o politykę. Chodzi tu o wolność tego, co ja chcę robić - tłumaczył.
Irving chciał również odpowiedzieć na plotki i sugestie, że może całkowicie zrezygnować z gry. Rocznie na jego konto powinno wpłynąć 35 milionów dolarów. Jest raczej przesądzone, że to się nie stanie.
Nie wierzcie w to, że przechodzę na emeryturę. Nie wierzcie w to, że porzucam tę grę, walkę o mistrzostwo, przez przymusowe szczepienie albo bycie niezaszczepionym - powiedział.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.