Sergio de la Fuente jest koszykarzem zespołu z hiszpańskiego Valladolid. Na jednym z meczów pojawiła się jego żona Laura i niedawno narodzona córeczka.
Brzmi jak rodzinna harmonia i zapewne tak samo podeszła do sytuacji osoba odpowiedzialna za media klubu.
W sieciach społecznościowych pojawiły się gratulacje dla kapitana zespołu z okazji powiększenia rodzinki. "Witamy na świecie małą Charlotte. Gratulujemy Laurze i Sergio wspaniałych nowin" - przeczytali kibice między innymi na Twitterze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pod postem pojawił się niebawem komentarz, który wywołał burzę. "Wow! Co za niespodzianka! Do wczoraj był chłopakiem mojej siostry. Byli ze sobą przez trzy lata. Powodzenia, niech żyje poligamia" - napisała Alicia, która jest żoną innego koszykarza Fernando San Emeterio.
Wkrótce również San Emeterio skomentował krótko zdjęcie rodzinki słowem "potwierdzam".
Internauci wcześnie zauważyli, co się święci i nadali rozgłos sprawie. Niewiele pomogło również usunięcie wpisu z klubowego Twittera.
Osoba odpowiedzialna za media społecznościowe chciała dobrze, tymczasem prawdopodobnie wywołała piekło w życiu osobistym swojego kapitana.
Wcześniej życie publiczne 33-latka było pozbawione podobnych skandali. Sergio de la Fuente był młodzieżowym reprezentantem Hiszpanii i zagrał w seniorskiej kadrze w koszykówce trzyosobowej na igrzyskach europejskich w Baku.
W Valladolid jest znaną osobą i aż trudno uwierzyć, jak długo potrafił prowadzić podwójne życie. Po narodzinach córeczki zakończył swój romans, ale zbieg okoliczności sprawił, że musiał zmierzyć się z prawdą.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.