Paula Badosa i Stefanos Tsitsipas w czerwcu oficjalnie przyznali, że są parą. Wcześniej tenisistka długi czas była związana ze swoim rodakiem, który jest modelem. Od początku roku pojawiały się plotki o ich rozstaniu. Tak też się stało. Okazało się, że jej serce zabiło mocniej do kolegi po fachu.
Stefanos Tsitsipas jako pierwszy przyznał się o tym, co ich łączy. W rozmowie z "Bildem" wyjawił, że razem z Badosą są "bratnimi duszami", a nie tylko parą. Od tej pory wiele się wokół nich działo. Wspólnie podróżowali i wspierali się podczas turniejów.
Jednak zaczęły się pojawiać kryzysy. A przynajmniej tak to wyglądało! Hiszpanka przez problemy zdrowotne rezygnowała z kolejnych turniejów, ale jeździła z ukochanym, wspierając go z trybun. Natomiast Grek zaczął notować słabsze wyniki i częściej przegrywał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z czasem para usunęła wszystkie wspólne zdjęcia. Zaczęły się pojawiać pogłoski, że zakończyli związek. Do dziś nie jest znany powód skasowania zawartości całego konta "tsitsidosa". Wiadomo jednak, że u tenisistów wszystko jest ok.
Tsitsipas postanowił odnieść się do krytyki. - Wielu ludzi próbuje wszystko zniszczyć i wcale mi się to nie podoba. Spotkanie Pauli pokazało mi inną wizję życia. Wcześniej był tylko tenis, nic się nie liczyło. 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę. Nie spędzałem wystarczająco dużo czasu z rodziną. Może dla niektórych to mało istotne, ale dla mnie kluczowe - przyznał (cytat za European Open Press).
- Wspaniale jest mieć Paulę u swojego boku. Mam wokół siebie odpowiednich ludzi. Dojrzewanie, jako mężczyzna czy sportowiec zajmuje lata. I daję sobie na to czas. Bardzo chcę spełnić swoje marzenie. Marzę o tym, że ja i Paula będziemy numerem 1 na świecie - dodał.
Przed startem w turnieju ATP w Antwerpii dodał jeszcze kilka słów o swojej grze. - Są ludzie, którzy twierdzą, że nie skupiam się już na tenisie. Trenuję więcej niż kiedykolwiek w karierze - skwitował.