Iga Świątek ma przed sobą spore wyzwanie, jakim jest bez wątpienia walka o obronę tytułu na US Open i utrzymanie pozycji liderki rankingu WTA. Jeżeli Polka zwycięży ten turniej, to oczywiście zachowa pozycję światowej "jedynki".
Igę z tronu próbuje zepchnąć Aryna Sabalenka. Rywalizacja między tymi dwoma tenisistkami powinna być niezwykle emocjonująca.
Póki co ważne jest jednak to, że Świątek wykonała premierowy krok w stronę obrony tytułu. Podczas pierwszego spotkania w trakcie wielkoszlemowego US Open pewnie rozprawiła się z Rebeccą Peterson. Spotkanie zakończyło się wynikiem 6:0, 6:1.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Iga Świątek ujawniła porażającą historię
Oczywiście po tym pojedynku Iga zameldowała się na konferencji prasowej. W trakcie spotkania z mediami opowiedziała o traumatycznym wypadku.
Ostatni raz jeździłam na nartach, gdy miałam siedem lat i miałam wypadek, w którym mogłam zginąć, więc naprawdę się wystraszyłam. Nie jest łatwo mnie przestraszyć, ale to na pewno mnie powstrzymało. To był ostatni raz - zaznaczała Iga Świątek.
Czytaj także: Skandal na Ibizie. Turysta obłapiał stewardessę
Wyznała również, że obecnie nie ma czasu na to, by relaksować się poprzez różnego rodzaju aktywności sportowe. - Smutno mi z tego powodu, bo teraz, gdy jestem zawodowcem, nie mam czasu na rekreacyjne uprawianie sportu - podsumowała reprezentantka Polski.
Żadną tajemnicą nie jest to, że Iga Świątek ma bardzo dobry kontakt z Mikaelą Shiffrin. W przeszłości zachwycała się natomiast również Lindsay Vonn. Tenisistka co prawda podziwiała i nadal podziwia narciarki, jednak sama - jak wspomniała - stroni od jazdy na nartach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.