Iga Świątek ma podczas tegorocznego WTA Finals wszystko pod kontrolą. Nasza tenisistka w nocy z czwartku na piątek odniosła drugie zwycięstwo. Polka pokonała Caroline Garcię 6:3, 6:2 i pozostaje bez straconego seta w imprezie rozgrywanej w amerykańskim Fort Worth.
W pomeczowym studio Iga Świątek nie tylko odpowiadała na pytania dotyczące meczu, ale też na temat... najnowszego albumu "Midnights" gwiazdy muzyki Taylor Swift. Polka była nieco zakłopotana, ale odpowiedziała bardzo szczerze w Tennis Channel podczas WTA Finals.
Chodzi o to, że nie miałam jeszcze czasu posłuchać tego albumu w cichym miejscu i skupić się na tym. Ale tak, niektóre piosenki są bardzo chwytliwe, ale to normalne dla Taylor Swift. Po samych tekstach widać, jak utalentowaną jest artystką - zaczęła Iga Świątek.
Czytaj także: Wideo zza kulis. Gest Świątek niesie się po sieci
Polka przeprasza gwiazdę
Świątek, która jest wielką fanką Taylor Swift, przyznała, że jej poprzednie albumy bardziej przypadły jej do gustu.
Ale mówiąc szczerze, kiedy słyszę ten klimat, wolałam "Folklore" i "Evermore", przepraszam. Ale ten wydaje mi się, że ten jest bardziej popowy. Ale lubię wszystko, co robi. Nawet albumy country, które nie są tak popularne. Na pewno jestem fanką Swift. I kocham też Lanę Del Ray. To są moje ulubione artystki - wyznała.
Świątek nie tylko zapewniła sobie awans do półfinału, ale wiadomo również, że uczyni to z pierwszego miejsca. Jeśli chodzi o fazę grupową, to przed liderką światowego rankingu już tylko mecz z Gauff, która nie ma szans na awans do półfinału.
Gauff i Świątek zagrają ze sobą w sobotniej sesji wieczornej czasu lokalnego. W Polsce będzie już wtedy godz. 1:00 w nocy (niedziela).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.