To było starcie dwóch niepokonanych zawodników. Raper KSI do tej pory pojawił się w ringu czterokrotnie. Tommy Fury (brat Tysona) przystępował do walki z bilansem 9-0.
Ich pojedynek był niezwykle wyrównany. O zwycięstwie zadecydował werdykt sędziów. Jeden z arbitrów wskazywał na remis 57-57, dwóch pozostałych natomiast punktowało 57-56 na korzyść Fury'ego.
Wywołało to duże kontrowersje. KSI upierał się, że został skrzywdzony i zapowiedział, że odwoła się od decyzji do Professional Boxing Association. W niedzielę wyniki zostały skorygowane na... jednogłośną wygraną Fury'ego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: To był "śmiercionośny" cios. Nie żyje 23-letni zawodnik
Trzy dni po walce opublikowano dane dotyczące sprzedaży PPV. Według portalu "Happy Punch" kibice kupili aż 1,3 mln pakietów. Cena wynosiła 19,99 funtów (około 100 złotych).
Kwota, jaką zarobiono na transmisji, jest oszałamiająca. Wyniosła ona 25 mln funtów (127 mln złotych). To więcej niż chociażby w przypadku starcia Anthony'ego Joshuy z Ołeksandrem Usykiem (1,2 mln pakietów). Lepiej sprzedawała się za to walka Joshua - Parker (1,8 mln). Mowa tu jednak o pojedynkach mistrzowskich, a nie freak fightach. To pokazuje, że tego typu rywalizacja cieszy się coraz większą popularnością.
Wynik ten jest jednak daleki od rekordu wszech czasów. Ten został ustanowiony w maju 2015 roku przy okazji "walki stulecia" pomiędzy Floydem Mayweatherem jrem i Mannym Pacquiao. Dostęp do transmisji wykupiono 4,6 mln razy, co dało łącznie 400 mln dolarów (1,7 mld złotych).