Wydawało się, że nie ma dla Igi Świątek lepszej rywalki na 1/2 turnieju WTA 1000 w Cincinnati niż Coco Gauff. Amerykanka, mimo że jest obecnie największą nadzieją tenisa w USA, nie potrafiła dotychczas wygrać z Polką ani jednego seta. To jednak zmieniło się w sobotę. Tym razem Gauff okazała się nieznacznie lepsza od liderki światowego rankingu po trzech niezwykle wyrównanych setach - 7:6(2), 3:6, 6:4.
Zobacz także: Mark Zuckerberg dołączy do UFC? Jest komentarz
Iga Świątek jako przykład dla innych
Przegrana po takiej batalii mogłaby wprowadzić w stan wielkiej złości wielu sportowców. Tak jednak nie było w przypadku Igi Świątek. Polka szybko przełknęła gorycz porażki i mimo braku awansu do finału prestiżowego turnieju znalazła chwilę dla swoich największych fanów.
Kamera uchwyciła, jak Polka szybko spakowała się, aby udać się do szatni. Po drodze została jednak zaczepiona przez grupkę fanów. Świątek zatrzymała się i spokojnie rozdawała autografy oraz pozowała do zdjęć. Można było nawet zauważyć krótką pogawędkę z fanami.
Takie zachowania niestety stają się coraz rzadsze. Niedawno było głośno o tym, jak w lekceważący sposób do swoich fanów podchodziła gwiazda kobiecego futbolu - Megan Rapinoe. Wówczas spotkało się to z potępieniem ze strony fanów i ekspertów na całym świecie.
Dobre wieści dla Igi Świątek
Mimo przegranej Iga Świątek może być zadowolona z faktu, że w Cincinnati zdobyła wystarczająco dużo punktów, aby pozostać liderką rankingu WTA. Największym zagrożeniem dla Polki była Aryna Sabalenka. W tym momencie, jednak, gwiazda polskiego tenisa może być pewna, że nawet gdyby zawodniczka zza naszej wschodniej granicy wygrała ten turniej, nadal będzie punktowo gorzej sklasyfikowana.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Jessica Ziółek znów zachwyca
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.