Mariusz Pudzianowski ma już za sobą operację kontuzjowanego kolana. 46-latka w dalszym ciągu mamy oglądać w oktagonie, jest bowiem głodny kolejnych walk.
Ostatnią stoczył 3 czerwca. Zmierzył się wtedy z Arturem Szpilką i przegrał z nim przez techniczny nokaut na początku drugiej rundy. Jego aktualny bilans to 17 zwycięstw i 9 porażek.
Czytaj także: Dwa miesiące po porodzie i taka forma! Pozuje w bikini
"Pudzian" powoli wraca do pełnej sprawności. Regularnie trenuje, czym dzieli się w mediach społecznościowych. Do tej pory był aktywny na Facebooku i Instagramie, ma również profil na portalu X (dawniej Twitter). Ostatnio zadebiutował na nowej platformie. Wyjaśnił ponadto, dlaczego się zdecydował na taki ruch.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: "Obłęd w oczach". Borek piętnuje zachowanie kadrowicza
Przerzucam się na TikToka, bo cóż można powiedzieć. Facebook i Instagram sobie zrobili ograniczenia dla mnie na przykład, żeby do was docierać. O 95 procent. Albo przez te nasze wybory. A że Mariusz ma trochę niewyparzoną gębę, no to... żebym czasami nie odpalił czegoś. Więc widzimy się na TikToku, troszeczkę mniej tam cenzury - powiedział Pudzianowski na nagraniu.
Na kolejnym filmiku, jaki opublikował w sieci, poprosił swoich kibiców o nieco cierpliwości. Zdradził ponadto, ile obowiązków czekało na niego w firmie.
Widzę, że troszeczkę wiadomości do mnie na TikToku wysyłacie. Poczekajcie, poczekajcie moi drodzy chwilę, bo jeszcze tego wszystkiego tak nie ogarniam. Mojego administratora pytam się: "no weź mi wytłumacz, gdzie, co jak palcami ruszać". Jakieś literówki mi wyskakują, słownik mi zmienia wyrazy. Więc moi drodzy, chwilkę czasu znajdę - mówił "Pudzian".
Teraz jestem w pracy, więc musicie mi wybaczyć. Mam wolną chwilkę, dwie, trzy minutki. Jak nie z ogrodu zejdę, to na budowę, jak nie z budowy to do transportu. Jeszcze biuro mnie tutaj wzywa, więc takie nakręcone, jak to u mnie jest - zakończył.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.