Zbigniewowi Bońkowi niemal do ostatnich godzin udało się utrzymać w tajemnicy nazwisko nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Dopiero w czwartkowy poranek pojawiły się poważne przesłanki, kierujące uwagę mediów w kierunku Paulo Sousy. 50-latek zastąpi zwolnionego Jerzego Brzęczka.
Sousa pracował już w wielu europejskich klubach: w Anglii (Queens Park Rangers, Leicester City), na Węgrzech (Videoton), w Izraelu (Maccabi Tel-Awiw), Szwajcarii (FC Basel) czy we Francji, gdzie prowadził Girondins Bordeaux. Najlepiej szło mu jednak we Włoszech.
Bukmacherzy już typują
Jedna z firm bukmacherskich już wystawiła kursy w związku z pojawieniem się nowego selekcjonera. Większość zakładów dotyczy długości kadencji 50-letniego Portugalczyka. Bukmacherzy nie mają złudzeń. Ich zdaniem Sousa nie będzie długo pracował na tym stanowisku.
Kurs na to, że Portugalczyk straci pracę do startu... Euro 2020 wynosi 40, czyli mówiąc w skrócie: za każda postawioną złotówkę, można wygrać 40 zł (minus podatek), jeśli oczywiście do tego by poszło. Znacznie mniejszy kurs (5) jest na utratę pracy po turnieju. Najbardziej prawdopodobny jest scenariusz, że Sousa straci pracę już w trakcie lub po jesiennych meczach eliminacji do MŚ (kurs 2,25).
Bukmacherzy są zdania, że Portugalczyk nie poprowadzi reprezentacji w większej liczbie meczów niż Jerzy Brzęczek (24). Jeśli tych spotkań byłoby więcej, można zarobić za to 2,5 za każdą postawioną złotówkę (mniej - 1,5).
Jego kontrakt będzie obowiązywał do końca eliminacji do mistrzostw świata w 2022 roku.
50-letni trener zadebiutuje na nowym stanowisku już w marcu. Wtedy to biało-czerwoni zainaugurują eliminacje do mistrzostw świata 2022 meczami: z Węgrami (25.03.), Andorą (28.03.) oraz Anglią (31.03.).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.