Robert Gumny pojawił się na boisku w trakcie meczu z Czechami. Zastąpił kontuzjowanego Matty'ego Casha.
To nie była to dobra decyzja Fernando Santosa, nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Prawy obrońca dał sobie szybko założyć "siatę", potem o zawroty głowy przyprawiał go na stronie Jurasek.
Prawdziwa lawina krytyki spadła pod adresem obrońcy reprezentacji Polski. Mocną opinię wyraził m.in. Artur Wichniarek, który bardzo uważnie śledzi jego mecze w Bundeslidze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ja oglądam właściwie każdy mecz w Bundeslidze i niestety prawie każdy mecz Augsburga. Ten chłopak nie ma prawa grać w reprezentacji. I to dzisiaj udowodnił! Facet za każdym razem spóźniony, faulujący - mówił w rozmowie z "Kanałem Sportowym".
Czytaj także: Marciniak zapytany o Lahoza. "Inny świat"
Szokująca statystyka
Gumnego nie oglądaliśmy już w meczu z Albanią. Trener Santos zdecydował się postawić na Przemysława Frankowskiego w roli prawego obrońcy.
Warto dodać, że mecz z Czechami był dopiero szóstym występem Gumnego w reprezentacji Polski. Obrońca nie był zbyt dużego stażu w kadrze (pod względem występów), ale może za to pochwalić się szokującą statystyką.
Okazuje się bowiem, że te sześć meczów rozegrał pod wodzą... czterech różnych selekcjonerów.
Po meczu z Czechami nie można wykluczyć, że na mecz numer 7 zaczeka na trenera numer 5 - napisał na Twitterze Krzysztof Stanowski z "Kanału Sportowego".
Czytaj także: Inny sposób kibicowania. Wiwatowali na cześć rywali
Prawda jest taka, że Matty Cash może spać spokojnie. Gumny nie jest w stanie wejść w buty gracza Aston Villi. W Augsburgu jest pewniakiem, ale nie może tego przełożyć na kadrę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.