Noc z soboty na niedzielę należała do Jana Błachowicza. Polak w kapitalnym stylu pokonał na gali UFC 253 w Abu Zabi Dominicka Reyesa. Tym samym został mistrzem świata w kategorii półciężkiej i drugim po Joannie Jędrzejczyk polskim mistrzem największej federacji MMA na świecie.
Już w niedzielę Mateusz Morawiecki pogratulował Janowi Błachowiczowi. "Polak po prostu rozniósł faworyzowanego rywala i został mistrzem świata federacji UFC. To była biało-czerwona noc w Abu Zabi. Nie możemy sobie wymarzyć lepszej promocji Polski niż przez piękne sportowe zwycięstwa. Panie Janie, gratuluję. Wielka sprawa" - napisał premier RP na swoim oficjalnym profilu na Facebooku.
W środę Mateusz Morawiecki mógł osobiście pogratulować nowemu mistrzowi świata. 37-latek, zgodnie z medialnymi doniesieniami, przyjechał do kancelarii Prezesa Rady Ministrów. "Rano odwiedził mnie sam Mistrz! Jan Błachowicz, nowy król, czy jak wolą branżowi specjaliści, książę MMA z Cieszyna, to nie tylko wielki sportowiec, ale także fantastyczny człowiek" - podkreślił premier.
Porozmawialiśmy trochę przy kawie o sportowej codzienności i wielkich planach na przyszłość, ale też pożartowaliśmy i obejrzeliśmy piękny mistrzowski pas federacji UFC (robi wrażenie!). Chciałbym codziennie spotykać ludzi z taką pasją i determinacją jak Jan! Dziękuję Mistrzu! - dodał Mateusz Morawiecki.
W komentarzach pod postem fani byli podzieleni. I tak jedni pisali: "Brawo dla mistrza, brawo dla Polski, duma rozpiera". Były jednak także negatywne komentarze, że premier powinien zająć się obecnie innymi sprawami. "Z rolnikami można by się też spotkać czy muszą zdobyć pas UFC, żeby byli godni konsultacji?" - napisał jeden z internautów.
Pojawiły się także zarzuty o maseczki. "Po co te głupawe zdjęcia w maseczkach, jak wiadomo, że i tak ich podczas spotkania nikt nie używał?" - pytano.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.