Formuła walki Josefa Bratana z Maksymilianem Wiewiórką pozwalała myśleć, że czekają nas duże emocje. W końcu raper do tej pory mierzył się wyłącznie w K-1 i za każdym razem prezentował się doskonale. Tym razem jednak tak nie było.
Zobacz także: Kuriozalne sceny na Fame Friday Arena 2
Twarda głowa Josefa Bratana
Walka rozpoczęła się w stylu charakterystycznym dla Bratana. Josef skupił się na ofensywie, nie przykładając wagi do obrony. Jednakże Wiewiórka, przygotowany na taki sposób walki, zaserwował mu bolesną kontrę, która niemal zakończyła pojedynek.
Zobacz także: Prawdziwa demolka na Fame Friday Arena 2
Chociaż Bratan zdołał podnieść się z maty, jego kondycja wyraźnie ucierpiała. Wiewiórka czuł przewagę i nie tracił okazji do kontrataków, stale punktując przeciwnika. Mimo że w jednym z momentów Bratan upadł, sędzia nie uznał tego za skuteczny nokaut.
Runda trzecia potwierdziła dominację Maksymiliana Wiewiórki. Bratan, mimo wielkiego serca do walki, nie był w stanie przełamać mistrza Fame MMA. Po trzech rundach sędziowie nie mieli wątpliwości - to Wiewiórka był tego dnia lepszy.
Walka o pas Fame MMA
Po zakończeniu pojedynku mistrz Fame MMA został zapytany o przyszłego rywala. Jednakże Wiewiórka nie wskazał konkretnego zawodnika. Podkreślił, że wielu potencjalnych pretendentów do tytułu już pokonał i nie czuje potrzeby, by znów stawiać czoła tym samym rywalom. Wiewiórka dał do zrozumienia, że może poszukać nowych wyzwań, innych niż obrona swojego mistrzowskiego pasa w dwóch kategoriach wagowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Arkadiusz Tańcula słaby jak nigdy