Javad Foroughi pokazał co to znaczy pasja, upór i poświęcenie. W sobotę 41-latek zdobył złoty medal olimpijski dla Iranu w strzelaniu z pistoletu pneumatycznego z 10 metrów, choć jeszcze kilka lat temu nie interesował się tym sportem. Nigdy nie przeszedł nawet formalnego szkolenia w zakresie profesjonalnego strzelectwa. Ale to nie przeszkodziło mu, aby zostać najlepszym na świecie.
Na co dzień jest pielęgniarzem w jednym ze szpitali w Iranie. Przez długie miesiące trenował w piwnicy tego szpitala i wyznaczył sobie jeden cel - złoto igrzysk olimpijskich. Gdy tego dokonał, po ostatnim strzale rozłożył mały dywanik i zaczął dziękować, że jego modlitwy zostały wysłuchane.
W Iranie natychmiast okrzyknięto go bohaterem narodowym. Dziennikarz Sadegh Al Hosseini nazwał cudem to, co wydarzyło się w Tokio. “Otrząsnął pył smutku z twarzy ludzi” - dodał, nawiązując do faktu, że kraj mierzy się aktualnie z piątą falą koronawirusa.
A o tym, jak wielki to wyczyn, niech świadczą jeszcze dwa fakty. Foroughi został najstarszym medalistą igrzysk w swoim kraju, a na dodatek pobił rekord olimpijski w swojej konkurencji. Igrzyska w Tokio były jego pierwszymi w karierze.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.