Kilka dni temu polityk Łukasz Schreiber wyznał, że rozstał się z żoną. Polityk zaskoczył tymi słowami społeczność, a nawet samą Mariannę Schreiber. Ta bowiem przekazała, że właśnie z mediów dowiedziała się o zakończeniu relacji.
Oprócz sporego zamieszania w związku z separacją, Schreiber nie miała okazji wystąpić na gali Clout MMA 4. Jej przeciwniczka została bowiem zatrzymana przez policję i została doprowadzona do aresztu. Mogła jeszcze zawalczyć z Lexy Chaplin, jednak nie zezwolił na to lekarz po pojedynku ambasadorki federacji z Martą "Linkimaster" Linkiewicz.
Mimo że w ostatnim czasie 31-latka wraz z córką udała się na wakacje do Tajlandii, to nie mogła liczyć na spokój z uwagi na hejterów. Ci bowiem podejrzewają ją o nienaturalne piersi z uwagi na jej zdjęcia publikowane w mediach społecznościowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Schreiber w końcu nie wytrzymała. Zamiast w spokoju cieszyć się świętami Wielkanocy, to zmuszona była zareagować na oskarżenia od internautów. Postanowiła bowiem wydać komunikat dotyczący jej biustu.
"Jestem załamana, że o tym piszę, ale robię to w trosce o ograniczenie komentarzy tego typu pod moimi postami. Nie - nie powiększałam biustu. Nie przeszłam żadnej takiej operacji. Kiedyś o tym myślałam, ale ostatecznie nie podjęłam się tego. Kto wie co pokaże przyszłość" - brzmi wpis freakfighterki opublikowany na portalu X.
Biorąc pod uwagę reakcję Schreiber można być pewnym, że komentarze zarzucające jej operację plastyczną nie ustaną. Co więcej, najpewniej od tego momentu będzie otrzymywać ich jeszcze więcej.
Przeczytaj także: Sensacja w europejskich pucharach ustawiona? Prokuratura już działa
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.