Mateusz Kaluga
Mateusz Kaluga| 

Julia Szeremeta ma już medal w Paryżu. Konieczna była "terapia szokowa"

7

Pięściarka Julia Szeremeta walczy w środę o udział w finale igrzysk olimpijskich. Polka stoi przed wielką szansą, jednak jej trener zdradził, że jeszcze dwa lata temu była najsłabsza w kadrze. Przeszła ogromną przemianę.

Julia Szeremeta ma już medal w Paryżu. Konieczna była "terapia szokowa"
Julia Szeremeta walczy w środę o olimpijski finał w boksie (Getty Images)

Julia Szeremeta już zapewniła sobie co najmniej brązowy medal olimpijski w kategorii 57 kg – pierwszy w boksie dla Polski od 1992 r. W środę o godz. 21.46 będzie walczyć o finał z 32-letnią Filipinką Nesthy Petecio, wicemistrzynią olimpijską z Tokio.

Tomasz Dylak, trener reprezentacji Polski, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" zdradził, że gdy 5 lat temu rozpoczynał współpracę z Szeremetą, była najsłabsza grupie juniorek. - Nie robiła postępów. Nie miała sukcesów. Nie przemęczała się. Nie dbała o szczegóły. A dlaczego? Bo nie miała marzeń. Uwierzyła dopiero ostatnio. Teraz im bliżej było igrzysk, tym więcej pracy dokładała, tym więcej atutów zdobywała. Wyciskała je z siebie - zdradził Dylak.

Trener uważa, że wielki zwrot nastąpił dwa lata temu na mistrzostwach Europy młodzieżowców w Chorwacji. Na Bałkanach pokazała się źle, nie odniosła sukcesu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Marcelina Zawadzka o imieniu dla synka, przerwie w pracy i ślubie. "Chciałam w innej kolejności"
Dałem jej żółtą kartkę, bo to był jej słaby turniej. Powiedziałem jej, że jeśli się nie zmieni, to nie będę przy niej dłużej stał. Była na mnie bardzo zła, że jej to mówię, bo jej wcześniejsza postawa była dla niej wygodna. Terapia szokowa zadziałała, a także obawa, że może miałem rację - powiedział w rozmowie z "GW" trener.

Trener kadry zdradził również, że następnego dnia była pierwsza na śniadaniu, spotykała się z dietetykiem, chodziła na siłownię i pracowała jak nigdy wcześniej.

Mówiłem Julce przed igrzyskami, że może być inspiracją dla innych dziewczyn. Było dużo zawodniczek gorszych od niej, mniej zdolnych, a jednak osiągających sukcesy. Nie wszystko robiła idealnie, ale po prostu nie chciała tak robić. Uświadomiła to sobie, z moją pomocą. Teraz tworzy historię polskiego sportu - kończy Tomasz Dylak.
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.

Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić