"Szczęsny czy Navas?" - pyta na okładce środowego wydania kataloński dziennik "Sport". 34-letni Polak oraz 37-letni Kostarykanin, w przeszłości reprezentujący barwy m.in. Realu Madryt, są rozważani jako główne opcje zastąpienia poważnie kontuzjowanego Marc-Andre Ter Stegena.
Popularny w Hiszpanii program "El Chiringuito" poinformował, że Szczęsny powiedział "tak" Barcelonie i w następnym tygodniu zostanie zawodnikiem klubu z Katalonii. Pozostałe hiszpańskie media wstrzymują się jednak z informacjami w tej sprawie.
Sprawa zaczęła się od żartu, ale przekształciła się w poważny temat - komentuje sprawę Szczęsnego portal sportowy Relevo. Bramkarz jest tylko dwa lata starszy od ter Stegena, co czyni go "jedną z najlepszych opcji" dla Barcelony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Zaśpiewała dla Djokovicia. Wiadomo, ile zarobiła
Klauzula z Juventusem może zablokować transfer Szczęsnego
Prasa hiszpańska we wtorek pisała, że klub z Katalonii pracuje nad sprowadzeniem "doświadczonego bramkarza z Polski", który pod koniec sierpnia ogłosił zakończenie piłkarskiej kariery.
Jest wiele meczów, które chciałbym zobaczyć i będę miał teraz czas, aby te marzenia spełnić. Jestem święcie przekonany, że będę w tym roku na El Clasico — powiedział zaraz po zawieszeniu butów na kołek Szczęsny. Teraz polski bramkarz może w nim zagrać - dodaje "Mundo Deportivo".
W ocenie dziennika "Sport" nawet jeśli Szczęsny zdecyduje się wrócić z emerytury i wspomóc Barcelonę, nie będzie automatycznie podstawowym bramkarzem – będzie musiał na to zapracować. Na chwilę obecną pierwszym wyborem Flicka jest Inaki Pena.
"Barca uważa, że Szczęsny jest idealnym kandydatem do zastąpienia ter Stegena, nawet mimo jego kilkutygodniowej absencji. "To doświadczony, zręczny bramkarz, który dokładnie wie, czego chce klub" - pisze kataloński portal El Nacional.
Hiszpańskie media wspominają również o problematycznej klauzuli, którą Szczęsny podpisał z Juventusem — w przypadku dołączenia do nowego klubu w krótkim czasie, bramkarz będzie musiał zapłacić swemu ostatniemu klubowi.
Barcelona nie jest w nastroju do wydawania dużych pieniędzy, więc Szczęsny będzie musiał rozmawiać z Juventusem - podsumował El Nacional.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.