Kapitan reprezentacji Zimbabwe w krykiecie zakończył karierę w poprzednim roku. Po tym przełomowym ruchu postanowił opowiedzieć o wstrząsającym wydarzeniu z życia, będąc świadomym, że zawieszenie wyeliminuje go ze świata sportu, gdyby chciał w nim pozostać w innej roli.
Taylor wyjawił, że przez lata zmagał się z uzależnieniem od narkotyków i brał leki na problemy ze zdrowiem psychicznym. W 2019 roku gościł w Indiach, w których miał rozmawiać z biznesmenem o sponsoringu. Gospodarz zaproponował mu do obiadu kokainę. - Głupio połknąłem przynętę - mówi Taylor.
Następnego ranka ci sami mężczyźni przyszli do mojego pokoju hotelowego i pokazali mi filmik, jak zażywam kokainę. Powiedzieli, że opublikują wideo, jeżeli nie zgodzę się na ustawianie meczów - opowiada były krykiecista.
Brendan Taylor przyznał się do wzięcia 15 tysięcy dolarów depozytu, ale nie do ustawiania meczów. Po fakcie miał dostać kolejne 20 tysięcy dolarów, ale do tego nie doszło. Zgłosić incydent postanowił do Międzynarodowej Unii Krykieta po czterech miesiącach. W tym tygodniu opowiedział publicznie o swoich przeżyciach.
Chcę posprzątać w moim życiu i przywrócić je na właściwe tory. Pozwoliłem, żeby pewna substancja przejęła kontrolę nade mną i zakłóciła moje wartości - podsumowuje były sportowiec.
Czytaj także: Wymierzono karę za oplucie kibica. Portfel trochę zaboli