Carlitos to jedna z największych gwiazd polskiej ekstraklasy w ostatnich latach. W latach 2017-2019 reprezentował barwy Wisły Kraków i Legii Warszawa, później przeniósł się do klubu ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. To nie była jednak udana przygoda, o czym wspomina w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Czytaj także: Inny sposób kibicowania. Wiwatowali na cześć rywali
Stadion pusty, na treningach pusto, nie przychodzili kibice. Tam nie było prawdziwego futbolu, takiego, jaki znałem z Polski. Przeżyłem szok, czułem się, jakbym trafił do innego świata - powiedział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Marciniak zapytany o Lahoza. "Inny świat"
To powiedział o Legii Warszawa
Latem minionego roku Carlitos zdecydował się na powrót do Legii. Bardzo zależało mu na transferze. Nawet dołożył coś z własnej kieszeni, by trafić do warszawskiego klubu z greckiego Panathinaikosu.
Wcześniejsza przygoda Carlitosa z "Wojskowymi" trwała nieco ponad rok. W sezonie 2018/2019 udało mu się wystąpić łącznie w 52 meczach. W tym czasie strzelił 21 goli oraz zanotował siedem ostatnich podań.
Hiszpan nie ukrywa, że darzy Legię wielką szacunkiem. Uważa, że to klub, w którym każdy piłkarz w Polsce chciałby docelowo grać.
Jesteśmy Legią i nawet jeśli nie wygralibyśmy w którymś sezonie żadnego trofeum, wciąż będziemy najlepszym, największym klubem w Polsce. Każdy zawodnik w każdym polskim klubie w każdej sytuacji będzie chciał przyjść do Legii, nawet za mniejsze pieniądze - przyznał.
Tak samo jest z trenerami, dyrektorami sportowymi, ludźmi z mediów klubowych i dziennikarzami. Bo Legia to lew. I to się nigdy nie zmieni - zaznaczył.
Wywiad Carlitosa jest szeroko komentowany w środowisku. Nie wszystkim spodobały się jego słowa. Niektórzy twierdzą, że Hiszpan jest w błędzie na temat gry piłkarzy w Legii.
W tym sezonie Carlitos wystąpił w 14 spotkaniach. Na swoim koncie zapisał trzy bramki i trzy asysty.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.