W piątkowy wieczór doszło do hitowego meczu przyjaźni w ramach rozgrywek piłkarskiej Fortuna 1. Ligi. W Krakowie tamtejsza Wisła podejmowała Ruch Chorzów, a spotkanie zakończyło się remisem 1:1.
Możesz przeczytać także: Polska gwiazda przeszła przez piekło. "Panował okrutny reżim"
W 27. minucie Wisła wyszła na prowadzenie. Luis Fernandez podszedł do rzutu karnego i zamienił jedenastkę na bramkę. Jeszcze w pierwszej połowie Ruch mógł wyrównać, bo również otrzymał rzut karny. Okazję zmarnował Łukasz Janoszka, który próbował widowiskowo pokonać bramkarza rywali. Skończyło się zupełnie odwrotnie - Janoszka zaliczył spektakularną wpadkę czy rzucie karnym.
Do wyrównania doszło natomiast w pierwszym kwadrancie drugiej połowy. Zza linii pola karnego ładnie uderzył Daniel Szczepan, a bramkarz Wisły, Mikołaj Biegański, był bez szans przy tym uderzeniu.
Obie drużyny - wielkie piłkarskie marki w Polsce - stworzyły dość przeciętne widowisko. Nie zawiedli natomiast kibice na trybunach. Na piątkowe starcie sprzedano 22117 biletów, co jest nowym rekordem Fortuna 1. Ligi. Wcześniej ten rekord wynosił 20987 - należał do kibiców Górnika Zabrze i GKS-u Katowice.
Możesz przeczytać również: Hiszpanie wyłapali u Lewego ten szczegół. "To drugi raz w historii"
Słowa uznania w stosunku do kibiców jednej i drugiej drużyny, jestem pod wrażeniem. Rzadko się gra w tak wspaniałej atmosferze, przy tak wspaniałym dopingu. Życzyłbym sobie, żeby spotkania w takiej otoczce zdarzały się jak najczęściej - mówił po meczu trener Ruchu, Jarosław Skrobacz.
Ruch Chorzów po remisie z Wisłą pozostaje liderem pierwszoligowych rozgrywek. Krakowski klub zajmuje natomiast szóstą lokatę.
Możesz przeczytać też: Iga Świątek "miała raptem 5,5 roku". Ta historia mówi o niej wszystko
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.