Przed walką ustalono, że odbędzie się ona na zasadach boksu pokazowego w małych rękawicach. Przez co nie miała być wliczana do bilansów profesjonalnych zarówno Marcina Najmana, jak i Kasjusza Życińskiego.
Zdecydowanym faworytem walki był "Don Kasjo", wydawało się nawet, że będzie mógł to starcie zakończyć przed czasem. Marcin Najman szybko obalił rywala, jakby zupełnie zapominając o zasadach walki. Odjęto mu punkt. Po chwili kopnął Życińskiego.
Sędziowie zdyskwalifikowali Marcina Najmana. Wtedy zaczęła się wielka awantura w klatce. Interweniowała ochrona, a dość szybko organizacja zapewniła, że Najman zostanie ukarany.
Kibice wściekli się, bo liczyli na widowiskową walkę. Tymczasem z powodu złamania zasad zakończyła się ona błyskawicznie. Internauci nie szczędzili słów krytyki w social mediach Najmana.
"Oddaj 23 złote. Specjalnie na tę walkę kupiłem, a to było gó*** w twoim wykonaniu", "Trzy sekundy i zacząłeś kopać ze strachu przed odklepaniem?", "To była prawdziwa obrona Częstochowy", "Możesz wracać bronić Jasnej Góry", "Mam nadzieję, że znikniesz z przestrzeni publicznej, bo nie zasługujesz za to na resztki szacunku" - grzmią fani na Twitterze.
Nie inaczej było na Instagramie. Tam jeden z komentujących podsumował krótko: "nie znasz nawet prostych zasad".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.