Reprezentacje Anglii i Ukrainy spotkały się w niedzielę na stadionie Wembley w Londynie, aby rozegrać spotkanie w ramach II kolejki eliminacji do mistrzostw Europy 2024. Przed meczem doszło do niezwykłych wydarzeń.
Ukraińcy wyszli na murawę z flagami swojego kraju. Niebiesko-żółte elementy pojawiły się też na trybunach. Na tym jednak nie koniec. W pewnym momencie angielscy i ukraińscy piłkarze ustawili się do zdjęcia z wielkim napisem "peace", co oczywiście oznacza "pokój".
W ten sposób Ukraińcy podkreślili pamięć o swoim narodzie, który od kilkunastu miesięcy musi mierzyć się z rosyjskim agresorem. Na trybunach pojawiło się także mnóstwo kibiców z Ukrainy (ponad 4 tysiące), którzy w pewnym momencie przygotowali mały happening.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraina potrzebuje samolotów
Fani wystrzelili dziesiątki papierowych samolotów na boisko Wembley i zaśpiewali piosenkę, kpiącą z prezydenta Rosji. Wszystko zrobili w 24. minucie. Ten gest nie jest przypadkowy, bowiem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski chce, aby myśliwce z Zachodu pomogły jego siłom w walce z Rosją.
Jak podkreśla "The Sun", ponad 1000 uchodźców z rodzinami, mieszkających w Anglii, zostało zaproszonych na niedzielny mecz jako goście specjalni.
Oprócz tego stowarzyszenie Ukraińców w Wielkiej Brytanii (AUGB), współpracowało z angielskim związkiem piłkarskim, w celu zapewnienia bezpłatnych biletów dla Brytyjczyków, którzy otworzyły swoje drzwi dla uchodźców.
Na murawie lepsi okazali się piłkarze reprezentacji Anglii, którzy triumfowali 2:0. W 37. minucie, znajdujący się w wybornej formie Bukayo Saka, idealnie dośrodkował z prawej strony do Harry'ego Kane'a. Kapitan Anglików nie miał problemów, by skutecznie zamknąć akcję. Był to jego gol numer 55 w barwach narodowych. Ukraińcy jeszcze nie otrząsnęli się po tym ciosie, a już przegrywali 0:2.