Jakub Kiwior, obrońca reprezentacji Polski, zabrał głos po wtorkowym spotkaniu Polski z Chorwacją w ramach Ligi Narodów. Stoper zagrał tym razem od początku spotkania. Mecz zakończył się remisem 3:3. Polacy objęli prowadzenie w 5. minucie, ale już w 26. przegrywali 1:3 po serii błędów w defensywie. Mimo tego udało się dogonić rywali.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kiwior po meczu Polska-Chorwacja: Cieszy jeden punkt
Jakub Kiwior został zapytany przez naszego dziennikarza o wynik meczu z Chorwacją. Obrońca odpowiedział na pytanie, czy czuł niesmak po ostatnim gwizdku, bowiem drużyna przeciwnika grała w osłabieniu po czerwonej kartce dla bramkarza Dominika Livakovicia i była szansa, by przechylić szalę zwycięstwa na korzyść biało-czerwonych.
Liczyliśmy na to - przyznał Jakub Kiwior. - Na pewno czuliśmy taki niesmak po końcowym gwizdku, ale zastanowiłem się porządnie w szatni. Przegrywaliśmy 3:1 i tak naprawdę cieszy nas ten jeden punkt - powiedział stoper Arsenalu naszemu dziennikarzowi.
Kiwior zaczął spotkanie z Chorwacją od początku w pierwszej jedenastce. W meczu z Portugalią Michał Probierz wprowadził go na drugą połowę w miejsce Sebastiana Walukiewicza.
Polska - Chorwacja. Sytuacja w grupie Ligi Narodów
Przypomnijmy, że reprezentacja Polski objęła prowadzenie w meczu z Chorwacją po golu Piotra Zielińskiego w 5. minucie meczu. Niestety, w ciągu sześciu minut biało-czerwoni stracili trzy gole. Bramki dla Chorwatów strzelali Sosa, Susic i Baturina. Gole padały po fatalnych błędach defensywy drużyny Probierza. Jeszcze przed przerwą gola kontaktowego zdobył Nicola Zalewski.
W drugiej części gry biało-czerwoni ruszyli do odrabiania strat, ale to Chorwaci mieli więcej groźnych sytuacji. Kilkoma fantastycznymi paradami po strzałach m.in. Luki Modricia i Ivana Perisicia popisał się Marcin Bułka. W końcu w 68. minucie Sebastian Szymański wyrównał wynik po strzale zza pola karnego. Asystę przy trafieniu zaliczył Robert Lewandowski, który wszedł w drugiej połowie z ławki rezerwowych. Lider reprezentacji Polski został kilka minut później brutalnie sfaulowany przez wychodzącego z bramki Dominika Livakovicia, za co Chorwat wyleciał z boiska. Polacy próbowali zdobyć czwartą bramkę, ale nie zdołali pokonać rezerwowego golkipera Labrovicia.
Zobacz również: Donald Tusk z reakcją na mecz reprezentacji Polski
Sytuacja "polskiej" grupie Ligi Narodów nadal nie jest w pełni klarowna. Prowadzi Portugalia z 10 punktami, która zremisowała bezbramkowo ze Szkocją na wyjeździe. Drugie miejsce zajmuje Chorwacja z 7 oczkami. Na trzeciej pozycji jest Polska z 4 punktami, zaś Szkoci mają na koncie 1 punkt.
Kolejne mecze Polaków w listopadzie. Zmierzą się wówczas na wyjeździe z Portugalią i u siebie ze Szkocją.