Pittsburgh Penguins zmierzyli się w ostatnim meczu ligi NHL z Arizona Coyotes. Konfrontacja zakończyła się zwycięstwem 5:2 Kojotów, a zostanie ona zapamiętana głównie z powodu kuriozalnej bramki w ostatniej tercji.
Bramka została zapisana Lawsonowi Crousemu, choć po prawdzie, nie miał on z nią dużo wspólnego. Po prostu był ostatnim hokeistą Arizona Coyotes, który dotknął krążka.
Przy niekorzystnym wyniku 2:3 hokeiści Pittsburgh Penguins mieli jeszcze dużą nadzieję na odrobienie strat. Mieli przewagę liczebną na tafli i żeby pomóc sobie w ataku, zdecydowali się na wycofanie bramkarza. Czas pokazał, że wariant, zamiast pomóc, to doprowadził do katastrofy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Za rozgrywanie krążka wzięli się Kris Letang i Jewgienij Małkow. Ten pierwszy podał w kierunku bramki, Rosjanin nie poradził sobie z opanowaniem krążka i ten niebawem znalazł się w sieci. Hokejowe nieszczęście było gotowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To było dzikie - skomentował hokeista Alexander Kerfoot kuriozalną bramkę, której nagranie obiegło media społecznościowe. Zawodnicy Pittsburgh Penguins najedli się ostatniej nocy dużo wstydu, skoro nieatakowani podarowali gola przeciwnikom.
Kompromitująca bramka pomogła Kojotom pokonać Pittsburgh Penguins po raz pierwszy od 2017 roku.