Zbigniew Boniek słynie z trudnego charakteru i nie lubi, gdy inne osoby starają się wpływać na jego decyzję. Tak było w przypadku byłego już selekcjonera Jerzego Brzęczka, gdy cała Polska w październiku i listopadzie domagała się zwolnienia go z pełnionej funkcji. Gdy cała sprawa ucichła, Boniek w styczniu sam zdecydował się na zmianę selekcjonera.
Jednym z głównych przeciwników Brzęczka był szef TVP Sport - Marek Szkolnikowski, który nie szczędził poprzedniemu selekcjonerowi słów krytyki.
Proszę Zbigniewa Bońka, żeby posłuchał nas, dziennikarzy sportowych i kibiców. Gorzej już nie będzie. Jeśli łączy nas piłka to nie tylko hasło PR-owe to podejmie Pan mądrą decyzję - napisał w listopadzie Szkolnikowski.
Boniek kontra Szkolnikowski. Jest pojednanie
Słowa szefa redakcji sportowej w TVP oczywiście nie podobały się Bońkowi. Przez dłuższy czas obaj wbijali sobie "szpileczki" na Twitterze, ale wygląda na to, że topór wojenny został zakopany i wszyscy grają już do jednej bramki.
W Tłusty Czwartek Boniek postanowił zaprosić Szkolnikowskiego do siedziby PZPN. Po spotkaniu obaj mieli doskonały nastrój, co udokumentowali zdjęciem i podpisem "Znowu przyjaźń".
Przypomnijmy, że początkowo kadencja Zbigniewa Bońka w PZPN miała zakończyć się jesienią 2020 roku. Z powodu pandemii COVID-19, została jednak przedłużona o kolejny rok.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.