Do niedawna polscy kibice mówili o "słoweńskiej klątwie", która prześladowała Biało-Czerwonych na mistrzostwach Europy. Słoweńcy, począwszy od 2015 roku, czterokrotnie wyrzucali z turnieju naszą kadrę. Dwa razy miało to miejsce na etapie ćwierćfinału, a dwukrotnie w półfinale.
Na szczęście na tegorocznych mistrzostwach Europy klątwa została wreszcie przełamana, a nasi reprezentanci po zwycięstwie 3:1 zameldowali się w finale, który również padł ich łupem. Z racji tego, że kadra ostatnich latach wielokrotnie rywalizowała ze Słoweńcami, sporo polskich kibiców z uwagą śledzi też poczynania tej kadry. Wynika to również z faktu, że duża grupa słoweńskich siatkarzy występuje lub występowało w PlusLidze.
Wczoraj w mediach społecznościowych pojawiła się reklama z udziałem części słoweńskiej kadry, która dosyć mocno podzieliła kibiców. Czwórka reprezentantów tego kraju wystąpiła bowiem w reklamie bielizny dla kobiet.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krótkie video z udziałem słoweńskiej kadry pojawiło się na Instagramie firmy Lisca. W nagraniu wzięli udział czterej słoweńscy kadrowicze - Klemen Cebulj (aktualny siatkarz Asseco Resovii Rzeszów), Jan Kozamernik (były gracz tego klubu) Rok Mozic i Saso Stalekar.
Koncepcja reklamy jest bardzo prosta. Czwórka reprezentantów Słowenii gra w siatkówkę plażową. W pewnym momencie sportowcy przerywają rozgrywkę i z wyraźnym podziwem patrzącą na przechodzącą w pobliżu nich kobietę. W kolejnym ujęciu widać, jak ta przed lustrem przymierza bieliznę firmy Lisca.
Wymowne nagranie podzieliło internautów. Zdaniem niektórych cały koncept jest żenujący, inni natomiast uważają, że przedstawione na filmie reakcje siatkarzy są czymś całkowicie naturalnym. Niezależnie od prywatnych opinii na temat konceptu i realizacji filmiku, trzeba przyznać, że pomysł wykorzystania siatkarzy narodowej kadry do reklamy damskiej bielizny jest całkiem oryginalny.