W niedzielę dobiegł końca Turniej Sylwestrowy kobiet w skokach narciarskich. Triumfowała w nim Eva Pinkelnig, która okazała się zarazem najlepsza w ostatnim konkursie w Ljubnie.
Możesz przeczytać także: Bohater mundialu zainwestował w psa. To naprawdę duży wydatek
Niestety, w pierwszej serii doszło do poważnego upadku. Po skoku na 89,5 metra zaliczyła go Ursa Bogataj. Mistrzyni olimpijska nie była w stanie opuścić zeskoku o własnych siłach. Została zniesiona przez służby medyczne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bogataj trafiła do szpitala i już pierwsze doniesienia w jej sprawie nie były optymistyczne. Niestety w poniedziałek potwierdził je Słoweński Związek Narciarski. Przedstawiciele związku poinformowali, że zawodniczka uszkodziła więzadła krzyżowe w lewym kolanie, a to oznacza dla niej koniec sezonu.
Początkowe leczenie będzie miało charakter niechirurgiczny z unieruchomieniem i późniejszą rekonstrukcją operacyjną. Ursa jest już w domu i ma się dobrze - czytamy w oświadczeniu słoweńskiego związku.
Możesz przeczytać również: Cristiano Ronaldo nie wymaże tych słów. Wszystkie przypomniano
Poważny uraz stawia pod dużym znakiem zapytania dalszą karierę mistrzyni olimpijskiej z Pekinu. Trzy lata temu Bogataj poważnie kontuzjowała prawe kolano i już wtedy rozważała rozstanie ze skokami. Wróciła do sportu po siedmiu miesiącach.
Sezon 2022/23 miał być dla niej wyjątkowy, ponieważ w lutym 2023 roku w Planicy odbędą się mistrzostwa świata. Bogataj przed własną publicznością miała walczyć o medale. Plany legły w gruzach.
Możesz przeczytać także: Turniej Czterech Skoczni na półmetku. Wielka kasa do wzięcia
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.