Mówisz Legia Warszawa, myślisz jeden z najlepszych klubów w Polsce. Jeszcze niedawno stołeczni reprezentowali Polskę na arenie międzynarodowej i potrafili pokonać wyżej notowanych Slavię Praga, Spartaka Moskwa czy angielski Leicester. W lidze drużyna prezentowała się jednak koszmarnie i w pewnym momencie zajmowała nawet 17, przedostatnie miejsce w tabeli.
Teraz jest nieco lepiej, jednak dla klubu i tak obecny sezon jest wielką katastrofą. Legia na pewno nie zagra w europejskich pucharach, a to nie zdarza się często. To wielka nowość, bowiem go młodsi czytelnicy tego artykułu nie mają prawa pamiętać ostatniego sezonu, w którym Legia nie reprezentowała Polski na europejskich arenach. A był to sezon... 2003/2004.
Drużyna z Łazienkowskiej 3 ponownie skompromitowała się w niedzielę. W jej przypadku porażka z Pogonią (1:3) teoretycznie nie powinna być powodem do wstydu, jednak diabeł tkwi w szczegółach. Legioniści stracili dwie bramki, grając... z przewagą jednego zawodnika na boisku.
Celem Legii Warszawa było dogonienie Lechii Gdańsk, która zajmuje czwarte miejsce. Już wiadomo, że był to nierealny plan, a legioniści będą niżej od klubu z Trójmiasta po raz pierwszy od 24 lat.
Będzie wielka rewolucja
Już wiadomo, że lato w Warszawie będzie niezwykle gorące. Z klubu odejdzie trener Aleksandar Vuković i wciąż nie wiadomo kto poprowadzi zespół w najbliższym sezonie.
Czytaj także: Milik wróci do Ekstraklasy? Padła odpowiedź
Zmienić mocno ma się także kadra pierwszego zespołu. I tutaj pojawiają się problemy, gdyż kasa Legii będzie świecić pustkami. Realne skutki sportowej zapaści Legii można oszacować na stratę rzędu 40 mln zł. To 37 proc. budżetu klubu. Na tę kwotę składają się premie, o których dziś Legia może zapomnieć: od Ekstraklasy SA awans do europucharów i od UEFA za udział w jej rozgrywkach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.