Golfista przeszedł już operację, po której jest przytomny. "Daily Star" donosi, że jego obrażenia są poważne. W okolicach kości piszczelowej słynnego sportowca pojawił się pręt.
Pan Woods doznał poważnych urazów prawej kończyny dolnej, co wymagało pilnej operacji - relacjonował Anish Mahajan ze szpitala, w którym przebywał Woods.
Czytaj także: "Nie wchodź". Tragedia tancerki. Miała 27 lat
Golfista nabawił się też m.in. urazów stopy i kostki. W tym przypadku postanowiono skorzystać ze śrub i specjalnych szpilek.
Uraz mięśnia i tkanki mięśniowej nogi wymagał chirurgicznego uwolnienia powłoki mięśniowej w celu zmniejszenia nacisku spowodowanego obrzękiem - przekazał medyk, cytowany przez "Daily Star".
Woods po wypadku. "Miał dużo szczęścia..."
Alex Villanueva z departamentu hrabstwa szeryfa Los Angeles podczas konferencji prasowej mówił, że po wypadku Woods był przytomny i rozmawiał z funkcjonariuszami. Nie stwierdzono, by golfista znajdował się pod wpływem alkoholu czy substancji psychoaktywnych.
Samochód Woodsa przejechał przez dwa pasy drogi, uderzył w krawężnik, a następnie w drzewa, po czym jeszcze kilkukrotnie dachował. Nie było śladów poślizgu czy hamowania. Warunki atmosferyczne były dobre.
Miał dużo szczęścia, że wyszedł z tego żywy - przyznawał Carlos Gonzalez, szef hrabstwa LA.
Po wypadku legendarnego sportowca pojawiało się wiele niepokojących informacji. Podawano nawet, że jego stan jest krytyczny. Te doniesienia okazały się nieprawdziwe. Fakty są jednak takie, że lista jego obrażeń jest naprawdę długa. Amerykanin ma zmiażdżone kości obu podudzi, złożone złamanie prawej kości piszczelowej i strzałkowej oraz ma złamaną kostkę.
Czytaj także: Jan Paweł II i potężna afera. Lekarz kpi
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.