Szwedzki golfista miał szansę zająć miejsce w czołowej dwudziestce. Jego problemy zaczęły się pod koniec rywalizacji.
Sjoholm wykonał uderzenie, po czym piłka niespodziewanie znalazła się na małym skrawku ziemi nazywanym Wyspą Hendersona. Aby się do niej dostać, musiał skorzystać ze starej łódki. W trakcie przeprawy mocno się zachwiał i o mało nie wpadł do wody.
Na tym jego kłopoty się nie skończyły. Na wyspie czekało go kolejne wyzwanie - musiał uprzątnąć banery reklamowe, aby dostać się do piłki.
Kiedy to zrobił, wybił piłkę i ruszył w drogę powrotną. Ostatecznie nie udało mu się osiągnąć celu i zajął 22. miejsce. Zwyciężył Sam Horsfield, dla którego był to pierwszy triumf w karierze. Turniej w Birmingham z całą pewnością zapamiętany zostanie dzięki Joelowi Sjoholmowi, który cudem uniknął przymusowej kąpieli.
Zobacz także: MMA. "Sugerują, abym skończył ze sportem zawodowym i przeszedł na emeryturę". Michał Materla odpowiada!