Reprezentacja Ekwadoru przegrała 0:1 w meczu eliminacji mistrzostw świata 2026 z Argentyną. O jej porażce zdecydował strzał Lionela Messiego w drugiej połowie. Za zespołem narodowym podążył Juan Francisco Rueda i zatrzymał się w jednym z hoteli w Buenos Aires.
Jak się przypadkiem okazało, nie zatrzymał się sam. W czasie jednego z łączeń ze stacją telewizyjną, dziennikarz niefortunnie przełączył kamerę na wnętrze pokoju hotelowego. Widzowie zobaczyli coś, a w zasadzie kogoś, kogo nie spodziewali się zobaczyć. W kadrze znalazła się kobieta owinięta ręcznikiem jakby dopiero co wyszła spod prysznica.
Tam jest ktoś nagi, uważaj, zmień ten obraz. No, zobaczymy zaraz, czy Juan Francisco będzie w gotowości, daj znać - próbował ratować sytuację prowadzący studio. Właśnie on niefortunnie doprowadził do zamieszania, ponieważ poprosił swojego korespondenta o naprawienie jakości obrazu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaniem internautów, kobieta owinięta niezgrabnie w ręcznik, to Romina Rendon. To także ekwadorska dziennikarka, która najwyraźniej towarzyszyła Juanowi Francisco Ruedzie w delegacji do Argentyny.
Kłopot obu reporterów może polegać na tym, że w przeszłości nie pokazywali się wspólnie, a w ich mediach społecznościowych można zobaczyć zdjęcia z innymi partnerami. Paradowanie w ledwo zarzuconym na siebie ręczniku, przed kolegą z branży, wyglądało dwuznacznie.
Wyprawa na mecz do Argentyny okazała się więc stresująca dla dziennikarza Radia Sucre. Mały pożar, w postaci problemu z kamerą, ugasił benzyną, ponieważ pokazał "kuchnię" swojego wyjazdu. Wiele osób w mediach społecznościowych ma niezły ubaw, ale głównym zainteresowanym może niebawem nie być do śmiechu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.