pogoda
Warszawa
16°
VDB | 

Lata treningów nic nie dały. "Paramaxil" upokorzył rywala na Fame MMA 18

5

Mateusz Spysińskimiał być gwiazdą Fame MMA. Jednak te ambicje szybko ostudził Jakub "Paramaxil" Frączek. Gala Fame MMA 18 rozpoczęła się od mocnego zaskoczenia.

Lata treningów nic nie dały. "Paramaxil" upokorzył rywala na Fame MMA 18
"Paramaxil" wygrywa z Mateuszem Spysińskim (YouTube)

Starcie Mateusza Spysińskiego z Jakubem "Paramaxila" Frączka to na papierze było jedno z najlepszych otwarć gal freak fightowych od dawna.

Pierwszy z nich do Fame MMA przymierzany był od dawna, ale miał on problemy z rywalami, bowiem ci wysypywali się jeden po drugim.

Natomiast "Paramaxil" ma za sobą już debiut i chociaż przegrał w nim przez nokaut, to zaprezentował się całkiem dobrze. Od tego czasu jest w treningu i nawet wizualnie widać, iż był w lepszej formie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: #dziejesiewsporcie: Bale błyszczy w nowej dyscyplinie
NA ŻYWO

Nie brakowało emocji przed galą

Obu zawodników z pewnością nie trzeba będzie dodatkowo motywować przed tym pojedynkiem. Początkowo wydawało się, że nie ma konfliktu pomiędzy nimi.

Jednakże z każdym tygodniem Frączek publikował kolejne to kompromitujące fakty na temat przedstawiciela świata commentery.

Szczególnie oburzenie wywołał fakt, że Mateusz Spysiński mówił na konferencjach, że trenuje zaledwie od kilku miesięcy. Natomiast fakty były takie, iż w przeszłości trenował wiele sportów walki, m.in. BJJ czy boks.

Jego doświadczenie ma przekraczać 6 lat, co jest gigantycznym handicapem. "Paramaxil" nie krył rozczarowania brakiem uczciwości z jego strony.

Rozczarowanie w klatce

Walka rozpoczęła się tragicznie. To jest najdelikatniejsze określenie tego, co działo się podczas tej pierwszej rundy. Obaj zawodnicy pokazali się jedynie ze strony defensywnej i praktycznie nie pokazali nic w ataku. Jedynie warte odnotowania były ogromne gwizdy na łódzkiej Atlas Arenie.

W drugiej rundzie walka nieco nabrała tempa. Dość nieoczekiwanie to Jakub Frączek był stroną dominującą, który dwukrotnie mocno wstrząsnął rywalem. Natomiast pod koniec tego starcia popisał się dobrymi defensywnymi zapasami i obalił rywala. Spysiński miał szczęście, że było tylko kilka sekund do końca rundy, bowiem został zasypany gradem ciosów.

Ostatnie starcie rozpoczęło się od upomnienia sędziego. Powiedział on obu zawodnikom, że walczą i przydałoby się aby zadawali ciosy. Na niewiele się to zdało. Mateusz Spysiński dalej pokazywał swoje umiejętności defensywne. Natomiast "Paramaxil" atakował. Przynajmniej próbował.

Ostatecznie o zwycięzcy musiał być tylko jeden. Sędziowie nie mieli wątpliwości i jednogłośnie wygrał Jakub "Paramaxil" Frączek. Jednak oby kolejne walki były bardziej efektowne, bo bardzo ciężko to się oglądało.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Kupili mieszkania w Rumi. Deweloper porzucił budowę
Jan K. nagle zabrał głos. Apel męża Beaty Klimek
Witkoff ujawnia. Władimir Putin przedstawił warunki trwałego pokoju
Skandal podczas mszy. Złamał zabytkowy krzyż na oczach parafian
Ukraińcy przywieźli Rosjance prowiant. Padły takie słowa
Wstrząsające odkrycie w lesie na Podlasiu. Policja dostała zgłoszenie
Wojna domowa w Sudanie. 13 milionów przesiedlonych osób
Donald Trump uderza w Harvard. Straci gigantyczne pieniądze?
Uchwyciły ich kamery. Turyści kąpią się w Bałtyku
Wakacyjny raj zmienił się w piekło? Władze ostrzegają
Daniel zaginął w Tajlandii. Rodzina apeluje
Wyniki Lotto 14.04.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić