Kiedy Polski Związek Narciarski rozstawał się w marcu z trenerem polskich skoczków, Michalem Doleżalem, wówczas ruszyła giełda nazwisk dotycząca tego, kto zostanie jego następcą. W tym gronie pojawił się uznany austriacki szkoleniowiec, Alexander Pointner.
Możesz przeczytać także: Szalone zachowanie matki na meczu. Po czasie poznaliśmy powód
Nie jest tajemnicą, że doszło do rozmów pomiędzy nim a przedstawicielami Polskiego Związku Narciarskiego. W marcu Pointner ogłosił jednak, że nie dojdzie do finalizacji umowy z PZN.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z powodu niewystarczającego budżetu musielibyśmy zaakceptować zbyt wiele cięć w ogólnej koncepcji, która obejmowała również pracę z młodzieżą i kobietami. To było kuszące i ekscytujące. Jestem też pewny, że by się sprawdziło - mówił wtedy z rozmowie z "Tiroler Tageszeitung".
Ostatecznie trenerem Biało-Czerwonych został inny Austriak - Thomas Thurnbichler, który jest dobrym kolegą Pointnera. A Pointner z uwagą śledzi poczynania młodszego trenera. Niejednokrotnie okazywał mu wsparcie i gratulował sukcesów w mediach społecznościowych.
Możesz przeczytać również: Kult Lionela Messiego. To nie Buenos Aires, a Barcelona
Teraz przed legendarnym szkoleniowcem nowe wyzwanie. 51-latek wystąpi w 15. edycji austriackiego "Tańca z Gwiazdami". To zostało już potwierdzone i przez telewizję, i przez samego trenera.
To będzie przygoda! Nie umiem tańczyć, (niestety) nigdy się tego nie nauczyłem... Jestem bardzo ciekawy, która partnerka podejmie do wyzwanie. Zapowiada się kawał roboty - napisał w mediach społecznościowych.
Oto wpis zamieszony przez Alexandra Pointnera dotyczący jego występu w "Tańcu z Gwizdami":
Możesz przeczytać także: 86-letni Berlusconi wciąż w formie. Obiecuje piłkarzom "bunga bunga"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.